Motto:
„Czekamy ciebie,
czerwona zarazo,
Byś wybawiła nas od
czarnej śmierci”.
/ Powstanie Warszawskie
/
Witam.
Motto dzisiejsze to
fragment wiersza Józefa Szczepańskiego, ps. Ziutek (Wiersz o
Sowietach), który powstał w czasie Powstania Warszawskiego, gdy
Powstańcy walczyli o życie i wolność Polski, a Armia Czerwona
stała na Pradze, po drugiej strony Wisły i spokojnie czekała, aż
hitlerowskie Niemcy Warszawę wykończą!
Słowa te stały się
mottem wypowiedzi metropolity krakowskiego, abpa Marka
Jędraszewskiego, podczas „powstańczej” mszy w krakowskim
Kościele Mariackim:
„Czerwona
zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa,
neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły.
Nie
czerwona, ale tęczowa.”
I
za te słowa – wszak nikogo „ad personam” nie atakujące,
chodzi tu przecież o ideologię zaledwie, nawet nie o jej wyznawców
– spotkała abpa tak wielka fala nienawistnego hejtu, że aż
trudno to sobie wyobrazić.
Wynurzenia
takiej prof. Środy (tę wypowiedź można ocenić wyłącznie w
kategoriach choroby psychicznej albo demencji), czy prof. Hartmana
(to nie pierwsza wypowiedź Jędraszewskiego, w której mówi o
lewicy jako zarazie, nawiązując do retoryki nazistowskiej), można
by jeszcze olać – wszak to „epologeci totalnych” do kwadratu
(trzeba by jednak zapytać – kto takim „debilom” przyznaje
profesorskie tytuły?), ale atak Tygodnika Powszechnego (tygodnik
katolicki!) - przesłanie kazania jest przeciwne nauce Jezusa – to
już „dno dna” - katolicki tygodnik przeciw katolickiej
prawdzie?
Pewnym
wyjaśnieniem tutaj może być to, że Tygodnik ten ukazuje się w
Polsce od roku 1945 (!), a wiadomo – komuna nic nie dawała za
darmo – a jego red. „seniorem” jest Adam Boniecki MIC, bo to,
że red. naczelnym (od marca 2011), jest niejaki Piotr Mucharski,
nic nam nie powie – kto bowiem zna (oprócz jego owocnej współpracy
z niejakim Kamilem Durczokiem, dwie bodaj książki!), tego gościa?
Tak,
tygodnik katolicki „po świńsku” atakujący metropolitę
krakowskiego, to „znak naszych czasów” - brak teraz u nas takich
autorytetów jak kardynałowie Wojtyła, Macharski, czy Wyszyński –
a jak już trafił się jeden „hierarcha właściwy”, który
„tęczową propagandę” widzi i przed nią ostrzega, to jest
dołowany!
Bo
prawda jest tyleż okrutna, co prawdziwa i niebezpieczna – tęczowa
ideologia LGBT (gender!), która już prawie opanowała tzw. Europę
Zachodnią (patrz – Francja, Niemcy - rocznik 1968!), coraz
bezczelniej puka do „polskich bram” - i tylko „narodowy odpór”
może tę falę „lewackiego bezprawia” powstrzymać!
Bo
oczywistą oczywistością jest, że „tęczowa rewolucja” to
kolejna (po rewolucji francuskiej, po rewolucji bolszewickiej, po
rewolucji faszystowskiej /wszak faszyzm to lewactwo, nie prawica!/),
prowokacja „tajemnych sił” (Soros, Soros!) światowego
„lewactwa”!
Kto
za tym wszystkim stoi, nie wie nikt (?) – ale wiadomo, że nawet
taki Soros nie mógłby tak swobodnie na światowej giełdzie działać
i miliardów swych gromadzić, gdyby ktoś naprawdę wielki mu na to
nie pozwalał.
A
„ideologia LGBT” (kolorowa zaraza), wciąż atakuje!
Tu
można powiedzieć tylko jedno – kto by za tym nie stał (masoni,
żydzi, jehowi, zielonoświątkowcy czy inny jakiś diabeł!), to
nie poradzi – Polska, dzięki swej katolickiej wierze, spokojnie
się obroni, a nawet pójdzie dalej – znowu (Bitwa Wiedeńska,
Bitwa Warszawska!), obroni Europę.
A
„tęczowa zaraza” nie opanuje naszych „dusz, serc i umysłów”.
I
tak nam dopomóż Bóg!
Do
zobaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Biuletyn / biały, bardzo biały /