B.N. 38/22. IV RZESZA CZY IV RP?
Motto:
Polska była, jest i będzie,
pod jednym mianownikiem!
Nie mogą wygrać totalni,
bo będzie niewolnikiem!
/ sąsiad-poeta /
Witam.
Dla przypomnienia, bo wydaje się, że tzw świat, zwłaszcza ten "postępowy", ma to coraz bardziej, pardon, "w dupie" – minął 170 dzień mordowania Ukrainy przez Ruskich bandytów!
Ale wracamy do tytułu.
Co to była III Rzesza (1933-1945), czyli Niemcy za rządów Adolfa Hitlera, to publiczność mniej więcej wie, a co to jest III RP (Polska od roku 1989), to chyba też – mamy ją na co dzień!
Gorzej z tymi "czwartymi"!
IV Rzesza – już dawno nazwałem tak w Biuletynie to, co szykuje nam euopejskie lewactwo na najbliższe lata – jedno, wielkie, skonfederowane "państwo europejskie", w którym dotychczasowi członkowie (niezależne państwa!), nic nie będą mieli do gadania, bo wszelkie decyzje podejmowane będą "większością", a większość ta będzie zawsze "niemiecka", czy to się komuś podoba, czy nie!
Istnieje realne zagrożenie, że za dwie dekady wszelkie te mrzonki rozwali, w sensie dosłownym, powstający na "terenie zachodnim" Kalifat Europejski, ale to motyw na inne opowiadanie!
IV RP – to już brzmi bardziej tajemniczo, ale pamiętam (kandydując w 2011 roku na "pisowskiego posła", jako jedyny bodaj napisałem na swej ulotce wyborczej – Chcesz IV RP, głosuj na mnie!), że kiedyś PiS tak chciał nazwać Polskę po swym wyborczym zwycięstwie, w odróżnieniu od przekupnej i słabej III RP!
Ciekawe, czy "pisowskie konie o tym wiedzą"?
Prezes Jarosław Kaczyński (czyżby ktoś podrzucił mu Biuletyn?), powiedział właśnie:
'Wykazaliśmy maksimum dobrej woli, poszliśmy na kompromisy, ale widać, że nie o to tu chodzi".
Drogi Prezesie, gdybyś czytał wcześniej, to wiedziałbyś już dawno – tu chodzi o to, by nareszcie obalić ten "wraży, pisowski rząd", posadzić na stołku premiera Donalda Tuska, czyli naszego człowieka (to, że tak o nim mówiła też Moskwa, nam nie przeszkadza!) i zrobić z Polski ponownie uległe, potulne i przestrzegające wszelkich "unijnych wartości", godne zaufania państwo europejskie!
Tu warto by się przyjrzeć dokładnie rozmowom przedstawicieli Polskiego Rządu (Mateusz Morawiecki!), z przedstawicielami Komisji Europejskiej (Ursula von der Leyen!) - kto, kiedy i na co się zgodził?
Pisałem już tutaj – mam nadzieję, że te unijne "kamienie milowe" nie staną się "kamieniami hańby" polskiego rządu!
To właśnie jest to, panie Prezesie – poszliśmy na kompromisy!
A przecież z Europejskich Traktatów jasno wynika – UE w żaden sposób nie może ingerować w żaden krajowy system sądownictwa!
Czyli na "samym początku" należało im o tym powiedzieć i wszelkie ich "dalsze demokratyczne decyzje" po prostu olać!
A "piękna Ursula" puszcza w świat prawdziwe curiozum – ma być zapisane, że każdy polski sędzia ma prawo kwestionować "prawdziwość" każdego innego polskiego sędziego!
Przecież "taki przepis" od ręki rozwali system każdego krajowego sądownictwa – ale o to przecież chodzi?
Pomijając już to, że w jej "niemieckim prawie" niczego takiego nie ma (a tam sędziów wprost powołują politycy!), trzeba wziąć pod uwagę jej bezczelność – przecież już za to jedno stwierdzenie trzeba by tę "paskudną babę" natychmiast (dla dobra UE, nie Polski tylko!), z jej "wysokiego stanowiska" na zbity pysk wyrzucić!
A co do KPO przypomnijmy – to miały być pieniądze na ratowanie gospodarek państw unijnych z powodu "chińskiego wirusa"!
Tu wróćmy na chwilę do Ukrainy, a właściwie unijnych "sankcji rosyjskich" (tu tylko USA prezydenta Bidena jakoś "się sprawują"!) – bardzo są straszne, ale jeżeli tak bliżej im się przyjrzeć, to dochodzimy do wniosku (pisałem już o tym!), bardzo smutnego – sankcje nałożone na Polskę (brak należnych wypłat, nałożone kary (już 279 mln euro – 1,3 mld zł!), ciągłe opowieści o "braku praworządności", czy kretyńskie, antypolskie wypowiedzi "unijnych bonzów" (Jourova, Timmermans, Verhofstadt i wielu innych!), czy "polskich europosłów" (Róża nazwisk wielu, Spurek, Biedroń, tow. Miller i wielu innych!), jasno pokazują – sankcje nałożone na Polskę są bardziej konkretne i dolegliwe niż te "rosyjskie"!
Właśnie chciałem napisać – to jakiś idiotyzm, nikt przez trzy tygodnie nie jest w stanie sprawdzić, kto i czym zatruł Odrę?
Natychmiast trzeba wywalić z dziesięciu gości co najmniej!
I czytam – premier Morawiecki wywalił dwóch – szefa Wód Polskich i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska!
Dobre i to – bo przecież gdy "Dupiarz" Trzaskowski zatruł Wisłę, nikt się tym nie przejmował, dzisiaj wszyscy "wprost wyją" – Odra to wina PiS!
Ciekawe, co będzie, gdy wykryją (bo przecież wykryją!), sprawców?
To tak nawiasem (choć wielkim!), ale problem pozostaje podstawowy - kto wygra – IV Rzesza czy IV RP?
Niezbyt zauważony przemknął sondaż Social Changes dla wPolityce.pl, w którym zadano Polakom jedno pytanie – czy Polska powinna zrezygnować z części suwerenności jeśli to będzie warunek otrzymania pieniędzy z UE?
"Tak" odpowiedziało 29 procent ankietowanych, "nie" 46, a niezdecydowanych było 25 procent!
Należy do tego podejść optymistycznie (choć można inaczej!) – tylko 29 procent było "za", a są to wyborcy "totalnej opozycji", aż 46 procent powiedziało "nie", a są to wyborcy PiS, a jakieś 25 procent nie wie, co powiedzieć i wciąż myśli – czyli PiS spokojnie może liczyć na ponad 50 procentowe poparcie!
I tego się należy trzymać – to jest prawdziwy sondaż!
Może aż tak pięknie nie będzie, ale nie ma strachu – wystarczy 45 procent!
Można by jeszcze pisać o tym i pisać, ale po co?
Sprawa jest jasna – wygrać musi IV RP!
Bo gdy wygra IV Rzesza, to będzie "po zawodach" – Polski nie będzie!
Do zobaczenia.
PS.1. Murem za polskim mundurem!
PS.2. A poza tym uważam, że Tuska należy zniszczyć!
Tagi:
Biuletyn, Prezes Kaczyński, PiS, IV Rzesza, IV RP, Biden, USA, Ursula, Ukraina, Morawiecki, III Rzesza, III RP, Odra, Kalifat Europejski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Biuletyn / biały, bardzo biały /