Motto:
„To wybór pomiędzy
POLSKĄ PLUS, a POLSKĄ MINUS!”
/ Jarosław Kaczyński
/
Witam.
Dzisiaj zaczynamy bez
polityki, ale czy na pewno?
Polska pisarka Olga
Tokarczuk laureatką Literackiej Nagrody Nobla!
I chwała Bogu za to!
Co prawda za rok 2018 (w
zeszłym roku, ze względu na paskudny burdel w „szwedzkiej
komisji” nagrody nie przyznano!), a za rok 2019 nagrodę dostał
(ciekawe, czemu nie odwrotnie?), austriacki pisarz Peter Handke
(matka Słowenka), który niegdyś napisał słynną sztukę
„Publiczność”, w której aktorzy po chamsku obrażali widzów,
a później zasłynął poparciem serbskiego ludobójstwa podczas
„wojny bałkańskiej”, a nagrodę dostał za „pomysłowość
lingwistyczną”!
Nagroda noblowska dla
Olgi Tokarczuk (za wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną
pasją prezentuje przekraczanie granic jako formę życia!), to
piąta „polska” nagroda literacka – wcześniej byli
Sienkiewicz, Reymont, Miłosz, Szymborska – a jednocześnie trzecia
budząca pewne wątpliwości.
O ile za czasów
Sienkiewicza i Reymonta (1905 i 1924), „literackość” nagrody
raczej była oczywista, to już te późniejsze, Miłosz (1980), czy
Szymborska (1996), mocno „trąciły polityką”.
Miłosz, którego wiele
tekstów było wprost „antypolskich” (Polacy są rasą niezdolną
do jakiejkolwiek twórczości, polityki, handlu, przemysłu, religii,
filozofii, mogą tylko uprawiać rolę i logikę matematyczną, a
poczucie swej podrzędności wyładowywać w biciu Żydów i
Murzynów”), czy Szymborska (peany na cześć Stalina, Rezolucja
53, popierająca komunistyczne władze polskie po procesie „grupy
księży krakowskich”, gdzie zapadły wyroki kary śmierci!), nie
bardzo nadawali się na „wzorce polskości”!
A teraz to samo mamy z
Olgą Tokarczuk – ta wielka pisarka („Księgi Jakubowe”, ze
trzydzieści rozdziałów, prawie 1000 stron – nie da się tego
przeczytać na raz, sprawdziłem!), która na pewno i talent ma i
warsztat, w „polityce” sama z siebie (wszak nikt jej chyba nie
zmusza?), ustawia się zdecydowanie po „lewackiej stronie mocy”!
Popiera słownie i czynnie tzw. „Marsze Równości”, zdeklarowane
feministki oraz wszelkiego autoramentu „totalnych obrońców
demokracji” w Polsce i na świecie, a szereg jej wypowiedzi, czy w
powieściach, czy „na żywo” (Wymyśliliśmy historię Polski
jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił
się niczym złym w stosunku do swych mniejszości. Tymczasem
robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa,
która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy
mordercy Żydów. Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną
historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa,
nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy”), mało ma z
„prawdziwym dobrem Polski” wspólnego!
I po otrzymaniu „Nobla”
laureatka również nie wytrzymała ciśnienia:
„Dla mnie jako Polki ta
nagroda pokazuje, że wbrew wszelkim problemom, jakie mamy z
demokracją w naszym kraju, wciąż mamy coś do powiedzenia światu”.
„Jesteśmy kilka dni
przed bardzo ważnymi wyborami, te wybory mogą zmienić przyszłość
tego kraju – zagłosujmy dobrze, za demokracją!”
(Tak nawiasem – jak
widać, nawet „literacka noblistka” używa formuły „ten kraj”
- czy to lewactwo ma to wdrukowane w mózgi?).
A „wraży, pisowski”
minister finansów zwolnił laureatkę z obowiązku „opłacenia,
podatku od nagrody”, czyli podarował jej jakieś 350 tysięcy zł
– faktycznie, to „pisowski zamordyzm”!
Ale – nasza noblistka
nam przypomniała – wszak już w niedzielę wybory!
A jak widać, nie tylko
„Unia Europejska” (patrz ostatnie wyczyny Franca „Młota”
Timmermansa, gdzie jego „zdychająca Komisja” śle kolejne donosy
na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości!), ale i Komisja Noblowska
ma „lewackie odchylenia” – kiedy ostatnio jakiś „prawicowy
pisarz” był godzien jej uwagi?
A w Polsce bez zmian –
Prawo i Sprawiedliwość spokojnie idzie po kolejne zwycięstwo
wyborcze (choć błędy popełnia, patrz choćby „casus Banasia”,
ale błędów nie robi tylko ten, co nic nie robi, a poza tym powiem
po raz kolejny – za co biorą bejmy „polskie służby”, panie
Kamiński?), a totalna opozycja „bokami robi”!
- Cała ta „banda
czworga”:
Koalicja Obywatelska
(Platforma, wciąż dla jaj zwana Obywatelską, Nowoczesna, której
już nie ma, Nowacka z koleżanką, Zieloni, którzy są „różowi
jak diabli”, plus jakieś „czerwone resztówki!), Lewica (SLD
komunisty Czarzastego, spadkobierca PZPR), „Razem” Zandberga
(którzy na odcięciu się od SLD budowali swą wiarygodność),
„Wiosna” Biedronia (zdeklarowanego homoseksualisty, który
przyszłość Polski widzi w oparach władzy groźnego absurdu LGBT
i, pardon, Q), Koalicja Polska (ZSL, wciąż dla jaj zwane PSL, plus
niedobitki KUKIZA, których wódz albo zwariował, albo się ujawnił
po prostu?), czy Konfederacja (Korwin-Mikke, Winnicki, Braun,
Sośnierz – prorosyjskie, demagogiczne, antypisowskie, antypolskie
i wprost idiotyczne ugrupowanie, występy pierwszej trójki są
ogólnie znane, czwarty dodany został ze względu na swą ostatnią
wypowiedź - „Ci, co biorą 500+, powinni być pozbawieni praw
wyborczych” - co tu komentować?)
- Stanowi wyraźny dowód
na to, że Polacy tak naprawdę wyboru zbyt wielkiego nie mają –
tylko Prawo i Sprawiedliwość!
Bo gdy do władzy powróci
„opozycja totalna”, obojętnie, czy pod postacią „bandy
czworga”, czy „bandy trojga”, Polska cofnie się w rozwoju o
dekadę co najmniej!
Polska już wiele
przeszła i naprawdę nie stać nas już na kolejne etapy „błędów
i wypaczeń”, by tego wyświechtanego za PRL-u określenia użyć –
czas już wielki, by słowa naszego wielkiego poety (wieszcza?) Jana
Kochanowskiego, nareszcie przestały być aktualne:
„Nową przypowieść
Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.”
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.”
Wszystko w „rękach”,
a właściwie w „kartkach wyborczych” Polaków!
Słowo o mym Poznaniu
wszak jeszcze być musi.
A tu jest gorzej jeszcze
niż w „tym kraju”!
Poznań ma gospodarza, dla
którego ważna jest tylko „polityka na kiepskim poziomie
tęczowym”, a miasto powolutku gospodarczo, społecznie i mentalnie
dogorywa.
A „prezydent”
Jaśkowiak, w towarzystwie swej byłej małżonki Joanny (liderka
listy KO w Poznaniu!), pozują do zdjęcia w idiotycznych koszulkach
„Wolne miasto Poznań” (to nawiązanie do „Wolne miasto
Gdańsk”, w którym Hitler dostał więcej głosów niż w
Berlinie?), w towarzystwie gościa w tęczowej koszulce „Cześć i
chwała tolerancji” (to nawiązanie do polskiego na wskroś hasła
„Cześć i Chwała Bohaterom”?), co jednoznacznie potwierdza, że
„gospodarz Poznania” kompletnie zatracił się w promowaniu
„tęczowej propagandy LGBT i Q”, o prawdziwych swych zadaniach
(rozwój i dobro miasta!), kompletnie zapominając.
W ostatnich wyborach
„europejskich” poznaniacy posłali na tłuste etaty do Brukseli
takie indywidua jak Leszek „Beton” Miller (PZPR!), Ewa „Na metr
w głąb”” Kopacz (PO!), czy Sylwia Spurek (Nowoczesna!), która
już nawet w Europie zdążyła idiotkę totalną z siebie zrobić!
Może teraz będzie
lepiej?
PiS w Poznaniu na pewno
nie wygra, batalia idzie (?) o to, by nie przegrać z kretesem,
jakieś 20 do 50!
Znak zapytania dlatego, że
działania poznańskiego PiS-u w Poznaniu od dawna są poniżej
wszelkiej krytyki (pisałem o tym po wielekroć!), a obecne
wystawienie niejakiego Jarosława Pucka (niedawny wielbiciel
Platformy, totalny obrońca demokracji, przydupas prezydenta
Grobelnego!), jako kandydata na senatora RP (w powiecie poznańskim
– podobno palce maczał w tym niejaki Gowin?), tylko to potwierdza
– bo „porządnych pisowców w Poznaniu już nie ma”?
Platforma, wciąż dla jaj
zwana Obywatelską, na pierwsze miejsce swej listy (Poznań i
Powiat), bezczelnie wystawiła Joannę Jaśkowiak, która do tej
pory wsławiła się tylko jednym - chamskim zawołaniem na
antypisowskiej demonstracji „Jestem wkurwiona” (za co jej
kumpel-sędzia natychmiast ją uniewinnił!), poza tym dokonań nie
ma żadnych, choć jest radną w Sejmiku – ale tam się uczy!
Czyli Grzegorz „Charyzma”
Schetyna po raz kolejny potraktował Poznaniaków jak kompletnych
debili – „my w Poznaniu zwyciężymy, nawet gdy osła wystawimy”!
Prawo i Sprawiedliwość
na jedynkę dało minister Jadwigę Emilewicz, kobietę młodą,
ładną, energiczną i rozumną (połączenie dość rzadkie!) –
to kandydatura dla Poznania świetna, która po wyborze wiele
dobrego dla naszego miasta zdziałać może, ale – czy Poznaniacy
to docenią?
Pozostałe jedynki to
kandydatury bez znaczenia – PSL Wojciech Jankowiak (działacz!),
SLD Katarzyna Ueberhan (filozofka!), KONFEDERACJA Jakub Mierzejewski
(specjalista!) - tu tylko kandydatka SLD o „bardzo polskim
nazwisku” może coś osiągnąć, patrząc na wyborcze preferencja
„poznaniaków” - a pokolenie „Poznań 56” znowu w grobie się
przewróci!
Do Senatu w Poznaniu mamy
kandydatury tylko dwie - PiS wystawił Przemysława Alexandrowicza
(znam gościa, spokojnie można na niego głosować!), a KO Marcina
Bosackiego („były” dziennikarz GW-na, co kompletnie go
dyskwalifikuje!) - czy tutaj również Poznaniacy po raz kolejny
dadzą się oszukać?
Do Senatu w powiecie
poznańskim również mamy dwie tylko kandydatury (sojusz lewactwa?),
PiS wystawił Jarosława Pucka (patrz wyżej!), a KO Jadwigę
Rotnicką, wieczną kandydatkę Platformy, która w Senacie wsławiła
się dotychczas jednym tylko – nigdy nic dobrego dla Polski i
Poznania nie uczyniła!
Dobrze, że nie muszę
głosować w powiecie, ale – wyborcy drodzy, zagłosujcie jednak na
kandydata PiS, może jego nawrócenie na „dobrą stronę mocy”
jest prawdziwe i efekty da niesłychane?
Wybory już w niedzielę,
pojutrze, czasu zatem jest niewiele – ale może Poznaniacy mają
czasu jeszcze dość, by po rozum do głowy dojść?
Ciekawostka – do list
wyborczych w Poznaniu dopisało się jakieś 25 tysięcy „wyborców”
(w Polsce ponad 260 tysięcy!), czyli ich głosy mogą w jakimś tam
procencie wyniki wyborów ustawić - ciekawe, czy to wyborcy „Polski
+”, czy „Polski -”?
Reasumując – każdy
Polak, a i „każdy Poznaniak”, musi w swym własnym sumieniu
rozstrzygnąć – jestem za rozwojem Polski (PiS!), czy za „kolejnym
etapem polskiego wstydu i upadku” (PO!).
Polacy na pewno wybiorą
przyszłość (PiS!), a Poznaniacy?
Wielki apel – nie
głosujcie za „Polską Sławka Neumanna”, w której Polacy będą
wiecznymi niewolnikami w Unii Europejskiej, gdzie „polskość to
nienormalność”, a poklepywanie po pleckach „Tuska przez Merkel”
to szczyt „waszych marzeń”!
Wszak nie tylko Polacy,
ale i Poznaniacy, idiotami jednak nie są?
A powtórzone tu motto to
esencja naszej przyszłości – tylko POLSKA PLUS!
Do zobaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Biuletyn / biały, bardzo biały /