Obserwatorzy

piątek, 11 października 2019

B.N. 67/19. NAJWAŻNIEJSZE WYBORY OD TYSIĄCA LAT!

Motto:
To wybór pomiędzy POLSKĄ PLUS, a POLSKĄ MINUS!”
/ Jarosław Kaczyński /

Witam.
Dzisiaj zaczynamy bez polityki, ale czy na pewno?
Polska pisarka Olga Tokarczuk laureatką Literackiej Nagrody Nobla!
I chwała Bogu za to!
Co prawda za rok 2018 (w zeszłym roku, ze względu na paskudny burdel w „szwedzkiej komisji” nagrody nie przyznano!), a za rok 2019 nagrodę dostał (ciekawe, czemu nie odwrotnie?), austriacki pisarz Peter Handke (matka Słowenka), który niegdyś napisał słynną sztukę „Publiczność”, w której aktorzy po chamsku obrażali widzów, a później zasłynął poparciem serbskiego ludobójstwa podczas „wojny bałkańskiej”, a nagrodę dostał za „pomysłowość lingwistyczną”!
Nagroda noblowska dla Olgi Tokarczuk (za wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją prezentuje przekraczanie granic jako formę życia!), to piąta „polska” nagroda literacka – wcześniej byli Sienkiewicz, Reymont, Miłosz, Szymborska – a jednocześnie trzecia budząca pewne wątpliwości.
O ile za czasów Sienkiewicza i Reymonta (1905 i 1924), „literackość” nagrody raczej była oczywista, to już te późniejsze, Miłosz (1980), czy Szymborska (1996), mocno „trąciły polityką”.
Miłosz, którego wiele tekstów było wprost „antypolskich” (Polacy są rasą niezdolną do jakiejkolwiek twórczości, polityki, handlu, przemysłu, religii, filozofii, mogą tylko uprawiać rolę i logikę matematyczną, a poczucie swej podrzędności wyładowywać w biciu Żydów i Murzynów”), czy Szymborska (peany na cześć Stalina, Rezolucja 53, popierająca komunistyczne władze polskie po procesie „grupy księży krakowskich”, gdzie zapadły wyroki kary śmierci!), nie bardzo nadawali się na „wzorce polskości”!
A teraz to samo mamy z Olgą Tokarczuk – ta wielka pisarka („Księgi Jakubowe”, ze trzydzieści rozdziałów, prawie 1000 stron – nie da się tego przeczytać na raz, sprawdziłem!), która na pewno i talent ma i warsztat, w „polityce” sama z siebie (wszak nikt jej chyba nie zmusza?), ustawia się zdecydowanie po „lewackiej stronie mocy”! Popiera słownie i czynnie tzw. „Marsze Równości”, zdeklarowane feministki oraz wszelkiego autoramentu „totalnych obrońców demokracji” w Polsce i na świecie, a szereg jej wypowiedzi, czy w powieściach, czy „na żywo” (Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swych mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów. Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy”), mało ma z „prawdziwym dobrem Polski” wspólnego!
I po otrzymaniu „Nobla” laureatka również nie wytrzymała ciśnienia:
Dla mnie jako Polki ta nagroda pokazuje, że wbrew wszelkim problemom, jakie mamy z demokracją w naszym kraju, wciąż mamy coś do powiedzenia światu”.
Jesteśmy kilka dni przed bardzo ważnymi wyborami, te wybory mogą zmienić przyszłość tego kraju – zagłosujmy dobrze, za demokracją!”
(Tak nawiasem – jak widać, nawet „literacka noblistka” używa formuły „ten kraj” - czy to lewactwo ma to wdrukowane w mózgi?).
A „wraży, pisowski” minister finansów zwolnił laureatkę z obowiązku „opłacenia, podatku od nagrody”, czyli podarował jej jakieś 350 tysięcy zł – faktycznie, to „pisowski zamordyzm”!
Ale – nasza noblistka nam przypomniała – wszak już w niedzielę wybory!
A jak widać, nie tylko „Unia Europejska” (patrz ostatnie wyczyny Franca „Młota” Timmermansa, gdzie jego „zdychająca Komisja” śle kolejne donosy na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości!), ale i Komisja Noblowska ma „lewackie odchylenia” – kiedy ostatnio jakiś „prawicowy pisarz” był godzien jej uwagi?
A w Polsce bez zmian – Prawo i Sprawiedliwość spokojnie idzie po kolejne zwycięstwo wyborcze (choć błędy popełnia, patrz choćby „casus Banasia”, ale błędów nie robi tylko ten, co nic nie robi, a poza tym powiem po raz kolejny – za co biorą bejmy „polskie służby”, panie Kamiński?), a totalna opozycja „bokami robi”!
- Cała ta „banda czworga”:
Koalicja Obywatelska (Platforma, wciąż dla jaj zwana Obywatelską, Nowoczesna, której już nie ma, Nowacka z koleżanką, Zieloni, którzy są „różowi jak diabli”, plus jakieś „czerwone resztówki!), Lewica (SLD komunisty Czarzastego, spadkobierca PZPR), „Razem” Zandberga (którzy na odcięciu się od SLD budowali swą wiarygodność), „Wiosna” Biedronia (zdeklarowanego homoseksualisty, który przyszłość Polski widzi w oparach władzy groźnego absurdu LGBT i, pardon, Q), Koalicja Polska (ZSL, wciąż dla jaj zwane PSL, plus niedobitki KUKIZA, których wódz albo zwariował, albo się ujawnił po prostu?), czy Konfederacja (Korwin-Mikke, Winnicki, Braun, Sośnierz – prorosyjskie, demagogiczne, antypisowskie, antypolskie i wprost idiotyczne ugrupowanie, występy pierwszej trójki są ogólnie znane, czwarty dodany został ze względu na swą ostatnią wypowiedź - „Ci, co biorą 500+, powinni być pozbawieni praw wyborczych” - co tu komentować?)
- Stanowi wyraźny dowód na to, że Polacy tak naprawdę wyboru zbyt wielkiego nie mają – tylko Prawo i Sprawiedliwość!
Bo gdy do władzy powróci „opozycja totalna”, obojętnie, czy pod postacią „bandy czworga”, czy „bandy trojga”, Polska cofnie się w rozwoju o dekadę co najmniej!
Polska już wiele przeszła i naprawdę nie stać nas już na kolejne etapy „błędów i wypaczeń”, by tego wyświechtanego za PRL-u określenia użyć – czas już wielki, by słowa naszego wielkiego poety (wieszcza?) Jana Kochanowskiego, nareszcie przestały być aktualne:
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.”
Wszystko w „rękach”, a właściwie w „kartkach wyborczych” Polaków!
Słowo o mym Poznaniu wszak jeszcze być musi.
A tu jest gorzej jeszcze niż w „tym kraju”!
Poznań ma gospodarza, dla którego ważna jest tylko „polityka na kiepskim poziomie tęczowym”, a miasto powolutku gospodarczo, społecznie i mentalnie dogorywa.
A „prezydent” Jaśkowiak, w towarzystwie swej byłej małżonki Joanny (liderka listy KO w Poznaniu!), pozują do zdjęcia w idiotycznych koszulkach „Wolne miasto Poznań” (to nawiązanie do „Wolne miasto Gdańsk”, w którym Hitler dostał więcej głosów niż w Berlinie?), w towarzystwie gościa w tęczowej koszulce „Cześć i chwała tolerancji” (to nawiązanie do polskiego na wskroś hasła „Cześć i Chwała Bohaterom”?), co jednoznacznie potwierdza, że „gospodarz Poznania” kompletnie zatracił się w promowaniu „tęczowej propagandy LGBT i Q”, o prawdziwych swych zadaniach (rozwój i dobro miasta!), kompletnie zapominając.
W ostatnich wyborach „europejskich” poznaniacy posłali na tłuste etaty do Brukseli takie indywidua jak Leszek „Beton” Miller (PZPR!), Ewa „Na metr w głąb”” Kopacz (PO!), czy Sylwia Spurek (Nowoczesna!), która już nawet w Europie zdążyła idiotkę totalną z siebie zrobić!
Może teraz będzie lepiej?
PiS w Poznaniu na pewno nie wygra, batalia idzie (?) o to, by nie przegrać z kretesem, jakieś 20 do 50!
Znak zapytania dlatego, że działania poznańskiego PiS-u w Poznaniu od dawna są poniżej wszelkiej krytyki (pisałem o tym po wielekroć!), a obecne wystawienie niejakiego Jarosława Pucka (niedawny wielbiciel Platformy, totalny obrońca demokracji, przydupas prezydenta Grobelnego!), jako kandydata na senatora RP (w powiecie poznańskim – podobno palce maczał w tym niejaki Gowin?), tylko to potwierdza – bo „porządnych pisowców w Poznaniu już nie ma”?
Platforma, wciąż dla jaj zwana Obywatelską, na pierwsze miejsce swej listy (Poznań i Powiat), bezczelnie wystawiła Joannę Jaśkowiak, która do tej pory wsławiła się tylko jednym - chamskim zawołaniem na antypisowskiej demonstracji „Jestem wkurwiona” (za co jej kumpel-sędzia natychmiast ją uniewinnił!), poza tym dokonań nie ma żadnych, choć jest radną w Sejmiku – ale tam się uczy!
Czyli Grzegorz „Charyzma” Schetyna po raz kolejny potraktował Poznaniaków jak kompletnych debili – „my w Poznaniu zwyciężymy, nawet gdy osła wystawimy”!
Prawo i Sprawiedliwość na jedynkę dało minister Jadwigę Emilewicz, kobietę młodą, ładną, energiczną i rozumną (połączenie dość rzadkie!) – to kandydatura dla Poznania świetna, która po wyborze wiele dobrego dla naszego miasta zdziałać może, ale – czy Poznaniacy to docenią?
Pozostałe jedynki to kandydatury bez znaczenia – PSL Wojciech Jankowiak (działacz!), SLD Katarzyna Ueberhan (filozofka!), KONFEDERACJA Jakub Mierzejewski (specjalista!) - tu tylko kandydatka SLD o „bardzo polskim nazwisku” może coś osiągnąć, patrząc na wyborcze preferencja „poznaniaków” - a pokolenie „Poznań 56” znowu w grobie się przewróci!
Do Senatu w Poznaniu mamy kandydatury tylko dwie - PiS wystawił Przemysława Alexandrowicza (znam gościa, spokojnie można na niego głosować!), a KO Marcina Bosackiego („były” dziennikarz GW-na, co kompletnie go dyskwalifikuje!) - czy tutaj również Poznaniacy po raz kolejny dadzą się oszukać?
Do Senatu w powiecie poznańskim również mamy dwie tylko kandydatury (sojusz lewactwa?), PiS wystawił Jarosława Pucka (patrz wyżej!), a KO Jadwigę Rotnicką, wieczną kandydatkę Platformy, która w Senacie wsławiła się dotychczas jednym tylko – nigdy nic dobrego dla Polski i Poznania nie uczyniła!
Dobrze, że nie muszę głosować w powiecie, ale – wyborcy drodzy, zagłosujcie jednak na kandydata PiS, może jego nawrócenie na „dobrą stronę mocy” jest prawdziwe i efekty da niesłychane?
Wybory już w niedzielę, pojutrze, czasu zatem jest niewiele – ale może Poznaniacy mają czasu jeszcze dość, by po rozum do głowy dojść?
Ciekawostka – do list wyborczych w Poznaniu dopisało się jakieś 25 tysięcy „wyborców” (w Polsce ponad 260 tysięcy!), czyli ich głosy mogą w jakimś tam procencie wyniki wyborów ustawić - ciekawe, czy to wyborcy „Polski +”, czy „Polski -”?
Reasumując – każdy Polak, a i „każdy Poznaniak”, musi w swym własnym sumieniu rozstrzygnąć – jestem za rozwojem Polski (PiS!), czy za „kolejnym etapem polskiego wstydu i upadku” (PO!).
Polacy na pewno wybiorą przyszłość (PiS!), a Poznaniacy?
Wielki apel – nie głosujcie za „Polską Sławka Neumanna”, w której Polacy będą wiecznymi niewolnikami w Unii Europejskiej, gdzie „polskość to nienormalność”, a poklepywanie po pleckach „Tuska przez Merkel” to szczyt „waszych marzeń”!
Wszak nie tylko Polacy, ale i Poznaniacy, idiotami jednak nie są?
A powtórzone tu motto to esencja naszej przyszłości – tylko POLSKA PLUS!
Do zobaczenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Biuletyn / biały, bardzo biały /