Motto:
Kończy się kolejny rok,
Wielu płacze, że znów
lat nam przybyło!
A sprawa jest prosta jak
drut,
Należy się cieszyć!
Bo przecież mógł już
się zakończyć,
Ten nasz ziemski trud!
/ sąsiad – poeta /
Witam.
No i znowu kolejny Rok
mija!
Nie jest to może zdanie
zbyt odkrywcze (wszak dzieje się tak od kilku miliardów lat - choć
wszyscy liczą to od Narodzin Chrystusa!), ale jednak prawdziwe –
czas wciąż biegnie, a żadnej nie ma możliwości, by go zatrzymać,
o cofaniu nawet nie wspominając!
Pod koniec roku każdy
prawie człowiek, czy to „wielki naukowiec”, czy to „zwykły
obywatel”, coś tam na temat przyszłości, zwłaszcza swojej,
sobie myśli – jedni (ci naukowcy!), piszą za wielkie pieniądze
wielkie przepowiednie, inni (ci zwykli!), coś tam sobie po cichu,
bez wielkich pieniędzy, marzą – ale każdy chciałby wiedzieć,
co nas w tym „Nowym Roku” spotka?
(Tak nawiasem, tu
chciałbym moim PT Czytelnikom polecić B.N. 67, ostatni wpis w roku
poprzednim, wiele się sprawdziło, tu tylko fragment:
„No cóż – zawsze
można powiedzieć, że może być lepiej – trudniej to zrobić.
Prawo i Sprawiedliwość
właśnie to robi, a Opozycja Totalna sypie piach w tryby maszyny
„dobrej zmiany”, mało tego, co rusz prosi Komisję Europejską o
kolejną piachu dostawę. Twierdzę tak nie dlatego, że „kocham
PiS nad życie”, ale dlatego, że aktualnie PiS jest jedyną siłą
polityczną w Polsce, która coś dobrego dla Polski nie tylko może
zrobić, ale i robi. A całe to totalne bractwo (Platforma, wciąż
dla jaj zwana Obywatelską, Nowoczesna z kropką, z której już
tylko kropka została, te wszelkie Razem, Potem, Teraz, Jutro, POKO,
SPOKO czy SLD, poparte Biedroniem, którego nie ma, czy ZSL-em, które
niestety jest, o tzw. Narodowcach /wciąż w pampersach/, już nie
wspominając, marzy tylko o jednym – żeby nareszcie, kurwa, ten
PiS już nie rządził!”).
Co można do tego dodać
rok później?
Chyba tylko to, że PiS
wybory jednak wygrał (z najlepszym wynikiem w historii!), choć
Senat (przejściowo?) utracił (są tam wszak „senatorowie
niezależni” z prokuratorskimi zarzutami – kiedy w końcu
padną?), a „opozycja totalna” (w której coraz większą rolę,
co też przewidywałem, odgrywa „najwyższa kasta” sędziowska!),
jest coraz bardziej bezczelna i żadnych hamulców w swej „walce z
PiS-em” nie ma i mieć nie będzie!
A co będzie w roku 2020?
Wbrew przewidywaniom
wszelkiego autoramentu „mędrców” (polityków, ekspertów,
znachorów, celebrytów), może nie będzie tak źle?
Prezydent Andrzej Duda
ponownie będzie Prezydentem, prezydent Donald Trump ponownie będzie
Prezydentem, kanclerz Angela Merkel pójdzie na emeryturę,
prezydent Emmanuel Macron pójdzie w odstawkę (ale aż strach
pomyśleć, kogo ci coraz bardziej kolorowi Niemcy i Francuzi teraz
wybrać mogą?), a „światowe lewactwo”, tak teraz rozpędzone,
napalone, mocne i chamskie (paskudna „ideologia neokominizmu”,
opresyjna ideologia „LGBT i Q”, kłamliwa ideologia „uchodźctwa”,
chora ideologia „zmian klimatu”), dostanie po nosie – ludzie w
końcu zrozumieją, że to wszystko razem to wielka „ideologia
zła”, która ma na celu rozwalenie istniejącego świata i
stworzenie nowego, w którym żadnych świętości już nie będzie,
rodzina to przeżytek, podział na państwa to szowinistyczny
idiotyzm, a walka o klimat to „głębokie przemyślenia” biednej,
chorej nastolatki?
Tzw. „Nowa Lewica”
chce zbudować „nowy świat” - bez rasizmu, szowinizmu,
ksenofobii, homofobii, antysemityzmu, nacjonalizmu, holocaustu - ale
zupełnie nie chce widzieć tego, że dzięki swoim działaniom
właśnie, te paskudne zjawiska stwarza, nasila, wywołuje i promuje?
A „zwykli ludzie”,
choć na takie ideologie przejściowo dość podatni („magia
opozycyjnych mediów”!), powoli dochodzą do wniosku będącego
„oczywistą oczywistośćią” - to właśnie takim „złym
ideologiom” należy dać odpór, by ten nasz wspaniały świat
naprawdę mógł być wspaniały!
A przecież świata
naprawdę wspaniałego chcemy?
Na pewno, ale równie
pewne jest, że tego „wspaniałego świata” nie zapewni nam coraz
bardziej chore „lewactwo”:
- Co do „ideologii neokomunizmu” - ostatnie idiotyczne i kłamliwe wypowiedzi prezydenta Rosji Władymira Putina (dobrze, że polski Premier, w porozumieniu z Prezydentem, odpowiednio na to zareagował!), mówiące o „winie Polski za wybuch II wojny światowej” i za „holocaust” (pisałem o tym wielokrotnie w poprzednich B., można sprawdzić!), są jaskrawym tego przykładem – jeżeli władcy „pozostałych aliantów” (Francja, Wielka Brytania, USA!), mocno i zdecydownie tu nie zaprotestują, to będzie świadczyć o ich „słabości intelektualnej” i „zaprzaństwie” - wszak kłamstwo to kłamstwo!
- Co do „ideologii LGBT i Q – natrętne, hałaśliwe, chamskie i bezczelne (choćby tzw. Marsze Równosci!) promowanie chorych urojeń „tęczowych bojowników o wolność”, finansowane przez nieznane źródła (Soros, Soros!), dla wielu „prawdziwych homoseksualistów” (wszak homoseksualiści byli, są i będą – co nam do nich?), nie do przyjęcia, musi się skończyć – jak długo tolerować można żądania mniejszości, większość upadlające?
- Co do ideologii uchodźctwa - prawdziwi uchodźcy „uchodzą” z krajów, w których trwa wojna, pozostali to „uchodźcy zarobkowi”, a ci podlegają innym przepisom. W większości walczą tam „muzułmanie z muzułmanami”, wyjątkiem może być Syria (mordowani chrześcijanie!) i inne kraje (Afryka, Azja)), w których chrześcijanie prześladowani są przez muzułmanów – tych przyjąć należy. A co do „prawdziwych muzułmańskich uchodźców” - czy tak bogate „arabskie kraje” (wszak muzułmańskie!), jak choćby Arabia Saudyjska, Kuwejt, Bahrajn, Katar – nie powinny w „pierwszym rzędzie” i natychmiast przyjąć do siebie tych „biednych, muzułmańskich uchodźców”? Bo przecież, jeżeli stać je na budowanie „zamków na lodzie” (stadiony z klimatyzacją na lekkoatletyczne czy piłkarskie mistrzostwa świata, czy „wyspy szczęśliwości dla miliarderów”!), to chyba stać je na przyjęcie tych ich „biednych, gnębionych rodaków”? Ale jakoś ich nie przyjmują – wolą wydawać miliony na budowanie minaretów w tej „paskudnej” Europie! Pytanie jest „proste jak drut” - dlaczego? I pytanie drugie, wbrew pozorom bardziej proste – czy nikt tego nie widzi?
- Co do ideologii zmian klimatu - to już jest „humbug nad humbugami”! Zmiany klimatyczne na Ziemi trwają już miliardy lat, a tzw. emisja CO2 (zaledwie 0,04 procent objętości naszej atmosfery, choć gaz to w „efekcie cieplarnianym” ważny!), to „pic na wodę i fotomontaż”, jak mawiała nasza młodzież za komuny! Jakieś 500 milionów lat temu stężenie CO2 w naszej atmosferze było 10 razy większe niż obecnie (a fabryk, kopalni, hut i samochodów było wtedy chyba nieco mniej, niż dzisiaj?), a obecna „praca w tym temacie” Europy to jakieś niecałe 10 procent światowej całości, a „polska wina” na tle Europy to kolejne kilka procent, co daje nam 21 miejsce (0,9 procent emisji) w skali światowej! Ale nie przeszkadza to „ekologicznym idiotom Europy” (tzw. Komisja Europejska – Timmermans, Jouvrowa!), walić nieustannie w Polskę, bo przecież to „jej węgiel” o zagładzie świata stanowi! A w tzw. międzyczasie Niemcy, emitenci CO2 kilka razy więksi niż Polska, otwierają kolejne kopalnie i elektrownie węgla brunatnego, gorszego „na tym polu” (choćby obszar zniszczenia!), niż „polski” kamienny! Jak widać, nieważne są „statystyczne dane”, ważna jest ideologia! A gdy dodamy tu działalnośc niejakiej Grety Thunberg (biedne, chore szwedzkie dziecko, bezczelnie wykorzystywane przez rodziców i lewackich ideologów!), to sprawa jest jasna – to tylko ideologia!Bo przecież „oczywistą oczywistością” jest, że tutaj akurat „praca Człowieka” (Soros, Soros!), na tle „pracy Słońca” (Natura!), wygląda dość mizernie – ale czy warto płacić Słońcu?
Chora ta ideologia atakuje
nie tylko Polskę – ale tu skupimy się „tylko” na
„neokomuniźmie”- czy ktoś może przypuszczać choć, że
niedawne wypowiedzi tow. Czarzastego na temat „wyzwolenia Polski”
przez Armię Czerwoną nic z aktualnymi kłamstwami Putina nie mają
wspólnego? Oraz, czy wypowiedzi „pisarki Nurowskiej”, jednej z
„naczelnych polskich celebrytek” (wolę Polską zależną od
Sowietów, niż obecną!), to przypadek?
Na pewno nie, to sprawa
dużo większa – Putin (a i jego „polscy”, ale nie tylko,
apologeci!), liczą na dużo więcej – Polska, czyli Polski Rząd,
zostanie postawiony przed „amerykańsko – żydowską” (żydzi w
USA, Izrael!), ścianą – przecież Polacy to antysemici!
Musimy się przed tym
bronić (choć to obrona w stylu „nie jestem wielbłądem”), ale
jednak musimy (to wynik 30 lat polityki podległości „władz
wolnej Polski”!), wcześniejsze komunistyczne czasy pomińmy (to
nie była prawdziwa Polska!) - bo przecież Polska (oprócz czasu
władz PRL – 68 rok chocby!), nigdy nie była „antysemicka” -
przez ostatnie tysiąc lat Polska ciągle ratowała żydów (Anglia,
Francja, Niemcy, Hiszpania /edykt z 1492 roku!/ i parę innych nacji
mordowało ich systematycznie i z kraju wyrzucało!) - przyjmując
ich do siebie i wiele przywilejów, może nawet nad wyraz, dając, a
w czasie II wojny światowej (gdy niemiecki, nazistowski naród
mordował żydów do oporu!), to już byliśmy „bardziej, niż
święci” - tylko w Polsce (gdy w takiej np. Francji „urzędowo”
wywożono żydów do „niemieckich obozów śmierci!), obowiązywała
(i była natychmiast wykonywana, tysiące Polaków za to zginęło –
nie tylko „sprawca”, ale cała jego rodzina i sąsiedzi!) - kara
śmierci za jakąkolwiek „pomoc żydom”!
Byli co prawda w Polsce
„szmalcownicy”, co Żydów Niemcom wydawali – ale po pierwsze
było ich niewielu, a po drugie – w jakim innym europejskim kraju
ich nie było? (w Polsce, choć była wtedy pod okupacją niemiecką,
podziemny Polski Rząd /Armia Krajowa, największa podziemna armia w
okupowanej Europie/), nigdy nie wystapił „przeciw polskim żydom”,
wręcz przeciwnie, cały czas ich ratował!).
I po tym wszystkim my,
Polacy, mamy się tłumaczyć za nasz „antysemityzm” i
„współudział” w holocauście?
(Pomijam tu niezbyt
wygodne, a i niezbyt „polityczne”, pytanie – ilu Polaków w
historii swej uratowali Żydzi?).
To już doprawdy „śmiech
historii”, godny, za przeproszeniem, „śmiechu cmentarnej hieny”
- żaden inny naród w historii Europy, a i świata, nigdy więcej
nic dobrego dla żydów nie dokonał!
I to jest „oczywista
oczywistość”!
Reasumując, bo już późno
– Polska (dzięki wybranej w wyborach parlamentarnych władzy Prawa
i Sprawiedliwości!), jest krajem niepodległym, suwerennym i
samostanowiącym – i żadne tam „unijne”, czy „europejskie”,
czy „światowe” nawet napady „lewactwa wszelkiego” nam „nie
podskoczą” - Polska teraz jest Polską i Polską będzie – czy
to się komuś podoba, czy nie!
I żadne tam wezwania
kandydatki PO na prezydenta Polski (Platformy, wciąż dla jaj
zwanej Obywatelską) Kidawy-Błońskiej, czy jeszce bardziej
lewackich „lewicowych posłanek” (Nowacka /Platforma/, Nowicka
/Lewica!/), w kwestii „obrony polskich praw”, nic tu nie zmienią
– bo ich akurat wezwania, by polski Prezydent „odpowiednio
zareagował na słowa Putina”, to „pic na wodę i fotomontaż”
- cały czas przed „głosem Unii”(Tusk!) i „głosem Putina”
(Sikorski!), byli na klęczkach – a teraz „walczą o dobre imię
Polski” - obłuda do kwadratu!
Bo sprawa jest jasna –
Polska, w obecnej sytuacji, może być Polską tylko „pod władzą”
Prawa i Sprawiedliwości (choć ci również błędy popełniają!),
ale jednak – żadna tam „lewica”, czy „platforma”, żaden
tam ZSL, czy PZPR - Polski nie zbawi!
Rok 2019 się kończy, czy
tego chcemy, czy nie – a następny powinien być lepszy, choć dla
wielu wystarczyłoby, by nie był gorszy – może jednak będzie
lepszy?
Wszystkim moim PT
Czytelnikom serdecznie życzę, by ten przyszły Rok był najlepszym
w ich życiu, a wszelkie ich marzenia zostały spełnione!
Do zobaczenia w Nowym
Roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Biuletyn / biały, bardzo biały /