Obserwatorzy

niedziela, 21 czerwca 2020

B.N. 36/20. ANDRZEJ DUDA – TO SIĘ UDA!

Motto:
Duda w I turze – zwycięstwo prawicy,
Duda w I turze – klęska lewicy!
/ sąsiad – poeta /
Witam.
Do wyborów już tylko tydzień, wszyscy kandydaci „robią za trzech”, a każdy z nich przedstawia siebie jako „zbawcę Polski”!
Ale tylko jeden z nich, aktualny Prezydent Andrzej Duda, ma do tego podstawy – jest kandydatem „dobrej zmiany”, która rządząc już piąty rok, wielokrotnie udowodniła, że „dobro Polski i Polaków” jest dla niej nadrzędnym celem – a wszelkie programy „PiS+” są na to najlepszym dowodem!
Programy te to jakieś 45 miliardów rocznie, a wszelkim ich krytykantom wystarczy zadać pytanie najprostrze z możliwych - na co (na kogo?), szły te miliardy za rządów koalicji Platformy, wciąż dla jaj zwanej Obywatelską oraz ZSL, równie dla jaj zwanego PSL?
Odpowiedź jest prosta – szły „na złodziei”!
Tu od razu odpowiedź do zwolenników „totalnej opozycji” (i nie tylko!) - jeżeli tak kradli, to dlaczego nikt nie siedzi?
Odpowiedź jest prosta – po pierwsze wielu z tych „vatowców” (tysiące!), już siedzi, po drugie „mało jest tam polityków totalnych”, bo są „sprytni nad wyraz”, bo robili to „na jeleni”, po rzecie – nawet jak mają już zarzuty prokuratorskie (senatorowie /!/ PO Gawłowski i Kwiatkowski choćby!), to „najwyższa sędziowska kasta” robi wszystko, by sprawy te „zamrozić”!
I tak to się kręci.
Teraz sprawa jest prosta – albo wygra Andrzej Duda i „dobra zmiana” pójdzie do przodu, albo wygra jakiś kandydat „totalnych” i będzie „przejebane” - Polska cofnie się do etapu „oczekiwania w unijnym przedpokoju”, do etapu „poklepywania po pleckach”, czyli do etapu „unijnego całowania Merkel w dupę przez Tuska”!
Bo przecież – co my tu mamy oprócz kandydata Dudy?
Kandydata Bosaka „z Konfederacji” - chłopca. dla którego wciąż „PiS i PO to jedno zło”, a który ponad ten prostacki przekaz wyjśc nie potrafi – a szkoda, bo jakiś tam potencjał jednak mógłby mieć, ale – nie z takimi debilami jak Korwin za plecami! Kandydat Bosak „do odstrzału”!
Kandydata Hołownię „z TVN” - chłopca „rodem z seminarium”, „kandydata niezależnego”, ale który za swoją „misję życiową” uznał walkę z Polskim Kościołem - a przecież tu akurat (jak na i każdym innym „politycznym polu”!), żadnych argumentów nie ma! Kandydat Hołownia „do odstrzału”!
Kandydata Kosiniaka-Kamysza „z PSL” - chłopca rodem z ZSL, który „najgorsze decyzje” Platformy, wciąż dla jaj zwanej Obywatelską osobą swą firmował (podniesienie wieku emerytalnego do lat 67, dla mężczyzn o dwa, ale dla kobiet o lat siedem, oraz „zajumanie” oszczędności Polaków w OFE!), a teraz udaje „pierwszego naiwnego” i „spadkobiercę chłopów”! Kandydat Kosiniak-Kamysz „do odstrzału”!
Kandydata Biedronia „z PZPR” – chłopca rodem z „Wiosny”, która do „Lewicy” się przykleiła i zniknęła – i tak samo zniknie „kandydat Biedroń”! Bo jak widać, polska lewica jest gotowa na wiele, ale nie na „zdecydowane poparcie” swego kandydata „homoseksualisty” – jeszcze nie ten etap? Kandydat Biedroń „do odstrzału”!
Kandydata Trzaskowskiego z „PO” - chłopca rodem z „postubeckiej Polski” (mama agentem SB!), dla którego „powiedzieć prawdę” znaczy tyle, co „się pomylić” (trzy kłamstwa w jednym zdaniu - „nie byłem wtedy posłem, nie głosowałem, byłem posłem, ale nie głosowałem, byłem posłem, ale nie głosowałem przeciw, byłem posłem, ale głosowałem przeciw”) - czy gość, który „poza kilkoma innymi tu kłamstwami” nie pamięta, czy kilka lat temu był posłem, może nie tylko być prezydentem RP, ale nawet kandydować na to najwyższe u nas stanowisko?
Parafrazując klasyka (Prezes!), można powiedzieć - „oczywistą oczywistością” jest, że nie!
A gdy dodamy tu ważne stwierdzenie posłanki PO Izabeli Leszczyny - „nie jesteśmy gotowi na polityka zupełnie uczciwego”, oraz hasło wyborcze „kandydata Trzaskowskiego” - „Silny prezydent, wspólna Polska” - które różni się tylko jednym słowem od hasła kandydata Lecha Kaczyńskiego - „Silny prezydent, uczciwa Polska”, to już wiadomo wszystko – słowo „uczciwa” jest dla kandydata Trzaskowskiego (z Platformy!), po prostu, z definicji, „nie do przyjęcia”!
Czyli – kandydat Trzaskowski „do odstrzału”!
A na domiar wszystkiego „kandydat Duda”, a właściwie Prezydent Andrzej Duda, otrzymał był właśnie zaproszenie od prezydenta USA Donalda Trumpa do wizyty w Waszyngtonie!
Wszyscy „antypolscy” znawcy tematu powiedzieli krótko – co to za termin, jak można teraz (wybory!), tam jechać, kandydat Trzaskowski na pewno by nie pojechał!
To można by podsumować tak – kandydat Trzaskowski na pewno by nie pojechał, bo prezydent Trump na pewno by go nie zaprosił!
A tak nawiasem – wszyscy ci „znawcy” jednocześnie mówili – taka wizyta omawiana jest miesiącami – a gdyby to przyjąć, to trzeba by stwierdzić – gdyby tak było, to termin tej wizyty (24 czerwca!), byłby już po „polskich” wyborach!
Jednak prezydent Donal Trump dobrze wie, co robi – spotkanie z polskim prezydentem jest ważne, bo sytuacja w USA, pomimo wszelkich różnic (Afroamerykanie!), jest podobna do polskiej – zarówno „amerykańskie lewactwo”, jak i „polskie lewactwo” (o „europejskim” nawet nie ma co tu mówić!), jest na etapie maksymalnej (Antifa i „inne takie”!), agresji.
Te wszelkie „uliczne rozróby” (USA, Francja, GB, Niemcy), te wszystkie „niszczenia pomników naszych bohaterów”, te wszelkie „ataki na policję”, te wszystkie „gwałty i strzelaniny”, to wynik agresji „lewactwa”, rodem z „francuskiej rewolucji” (Liberté, égalité, fraternité, ou la mort), gdzie ostatni człon „la mort” na paryskim Pałacu Sprawiedliwości już nie zaistniał!
A gdy dodamy, że wczoraj w zachodnioniemieckim mieście Gelsenkirchen uroczyście odsłonięto pomnik Władymira Iljicza Lenina, wodza radzieckiej „rewolucji październikowej”, drugiego po Stalinie „lewicowego mordercy” w dziejach świata (tylko Hitler może z nimi konkurować!), to już nie ma się co zastanawiać, czy „śmiać się czy płakać”, tylko – trzeba płakać!
Bo przecież jaka może być przyszłość przed światem, który pomniki swych „ojców założycieli” dementuje, a pomniki „morderców” montuje?
Polska jest aktualnie rządzona przez „dobrą zmianę” - a PiS jaki jest, taki jest, ale w porównaniu z „totalną opozycją” jest „polskim dobrem”!
I tylko Polska rządzona przez PiS i „pisowskiego prezydenta”, jest gwarantem „polskiej drogi do polskiej suwerenności” - Polski niezależnej i wielkiej!
I tylko sojusz „Trump – Duda” może nam tę „polską suwerenność” zagwarantować!
Kto tego nie rozumie, „ten kiep”, jak mawiał „sienkiewiczowski” imć Zagłoba, a ja mogę dodać tu tylko, idąc jego drogą – „kto nie z PiS, ten zdrajca”!
Nie dlatego, że PiS jest „najlepszy na świecie”, ale dlatego, że aktualnie nie ma w Polsce żadnej innej „politycznej siły”, która mogłaby Polskę (i Europę, i swiat!), uratować.
A przecież my – Polacy, Europejczycy, światowcy – chcemy chyba, by Polska i Europa, o świecie już nie mówiąc, przetrwały?
Do zobaczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Biuletyn / biały, bardzo biały /