B.N. 49/23. QUO VADIS, POLSKO?
Motto:
"Repetitio est mater studiorum."
/ stare, ale dobre /
Witam.
Dzisiaj wszyscy się wymądrzają, że PiS dał ciała, że mógł lepiej, że powinien inaczej i inne takie – a ja przytoczę tu w całości i bez komentarza mój B.N. 61/18, pod tym samym tytułem, z dnia 8 grudnia 2018 roku, miłej lektury!
"B.N. 61/18. QUO VADIS, POLSKO?
Motto:
„Polska
to kraj dla Polaków,
Nie dla lewackich warchlaków!”
/
sąsiad – poeta /
Witam.
Mówiąc o „Polsce dla
Polaków” wcale nie mam na myśli tylko „zaciekłych patriotów”,
na widok których GW-no natychmiast rzuca do boju cuchnące oddziały
swych wielu płci czuchnowskich, a funkcjonariusze TVN dostają
szczękościsku, bo to przecież nie „nasi” naziści, ale po
prostu Polaków – ludzi tutaj urodzonych i „myślących po
polsku”, ale i nawet tych tu akurat nie urodzonych, ale, to warunek
niezbędny, też „myślących po polsku”.
A co to znaczy
„myśleć po polsku”?
Każdy ma tutaj swoją definicję, a
zwłaszcza tzw. socjolodzy, których u nas jest jak psów, za
przeproszeniem tych ostatnich, ale sprawa, wbrew pozorom, jest prosta
– myśleć po polsku, to znaczy myśleć, a w konsekwencji działać
tak, by Polska była suwerennym krajem, którego władze, wybrane w
powszechnych wyborach, powinny mieć przed sobą cel nadrzędny –
Polakom musi się żyć dobrze, a w miarę możliwości coraz
bardziej, Polska musi być silna (politycznie, gospodarczo,
medialnie!), a w miarę możliwości coraz bardziej, Polska musi być
demokratyczna, a w miarę możliwości coraz bardziej, Polska musi
być w Europie, a w miarę możliwości coraz bardziej, Polska musi
mieć silnych sojuszników, a w miarę możliwości coraz bardziej
(patrz – USA!).
I tutaj wielu PT. Czytelników być może
zaskoczę – pierwszą w dziejach Polski partią (bo tacy nasi
władcy, jak choćby Kazimierz Wielki, choć partię swoją mieli, to
o tym nie wiedzieli!), która te cele właśnie realizuje – to
Prawo i Sprawiedliwość!
„Niepodległość” Polska
odzyskała ponownie w latach 1989 - 1990, ale te prawie trzy dekady,
które od tego czasu minęły, to była taka „niepodległość na
niby”. Już po kilku latach po „obradach okrągłego stołu”,
gdzie, nieco sprawę trywializując, spotkali się obrońcy
demokracji ze swymi oficerami prowadzącymi, Polacy oddali, w wolnych
wyborach, władzę absolutną w ręce SLD, w prostej linii
spadkobierczyni PZPR, która to partia, z ramienia ZSRR, gnoiła
Polskę przez prawie pół wieku – czy oni mogli „myśleć po
polsku”?
A później wiele lepiej nie było – cały czas
rządził układ z korzeniami w Magdalence (fragment okrągłego
stołu!), gdzie rej wodzili działacze tzw. Unii Wolności, czyli ci
właśnie, którzy miód z tego okrągłego, kiszczakowego mebla
spijali – czy oni mogli „myśleć po polsku”?
Były co
prawda niewielkie wyjątki, gdy „myślenie po polsku” raczkowało
- rząd Jana Olszewskiego obalony podczas „nocnej zmiany” (tutaj
Tusk ujawnił swe prawdziwe oblicze!), czy pierwszy okres rządów
PiS (chorzy koalicjanci!) - ale to kropla zaledwie w morzu potrzeb!
I
nadszedł, niespodziewanie, rok 2015 – najpierw kandydat PiS na
Prezydenta RP, Andrzej Duda, rozbił obóz kandydata PO Bronisława
Komorowskiego, a chwilę później, w wyborach parlamentarnych, Prawo
i Sprawiedliwość dokładnie załatwiło późniejszą (?) „totalną
opozycję”, zdobywając, po raz pierwszy w III RP, tak w Sejmie,
jak i w Senacie, większość parlamentarną.
I rządzi już
trzy lata, a lista sukcesów jest ogromna – program Rodzina 500+
spowodował, że olbrzymia większość polskich dzieci wyszła z
obszaru tragicznego ubóstwa, program uczeń 300+ dodał tu swoje,
program Mieszkanie+ raczkuje wolno, ale nieuchronnie, gospodarka
rośnie, jak diabli, wiek emerytalny obniżono o dwa lata dla
mężczyzn, ale aż o siedem (!) lat dla kobiet (a przecież
obowiązku przejścia na emeryturę nie ma, kto ma zdrowie, ten
pracuje – jaka normalna kobieta zagłosuje jeszcze na PO?),
emerytury rosną bardziej, niż wcześniej, darmowe leki dla seniorów
są faktem (jasne, że ciągle tu komuś coś nie pasuje, ale
najbardziej tym, za których rządów tego nie było!), ciągle
zwyżkuje pensja minimalna i stawka godzinowa, a bezrobocie jest
niskie jak nigdy – mało?
Jasne, że każdy przeciwnik PiS
może powiedzieć – a przecież można by i emerytury podnieść
dwa razy i pensje pomnożyć przez trzy i 500+ dać nie tylko na
„pierwsze” dziecko, ale je podwoić – ale bez jaj, drodzy
„totalni”!
Ale zamiast tego, „zakodowanym, nowoczesnym
obywatelom na platformie oszustów siedzącym” należy zadać jedno
pytanie tylko, a odpowiedzi żądać natychmiast – na ww. programy
PiS wydaje jakieś 30 miliardów złotych polskich rocznie – kto
kradł te pieniądze za rządów PO – ZSL?
Bo przecież ichże
minister finansów, Jacek Rostowski z „Bydgoszczu”, a właściwie
Jan Antoni Vincent-Rothfeld (Rostowski), (!), mówił - „Piniędzy
nie ma i nie będzie”!
Właśnie odbywa się wyjazdowe
posiedzenie parlamentarnego klubu PiS w Jachrance.
Przemówił
tam oczywiście sam Prezes.
I chciałoby się powiedzieć tak –
było to kolejne, epokowe przemówienie Prezesa, który w krótkich,
żołnierskich (Legiony, nie PRL!) słowach omówił to, co było i
dał wspaniale wytyczne swym podwładnym na kolejne kilkanaście lat
rządów PiS!
Ale, niestety, było tak – Prezes przemówił
dobrze, ale tylko dobrze, a zabrakło tu zupełnie tej nadzwyczajnej,
„prezesowej” charyzmy!
A ponadto – gdy mówił o „akcji
widelec”, zabrakło słowa o Schetynie, ówczesnym szefie MSW, ale
jedno zapamiętałem – nie można się zgodzić na to, by PiS i PO
równać!
I tu się zgadzam – nawet na prawicowych Naszych
Blogach często można spotkać hasło - „PiS i PO to jedno zło”!
A
jeżeli spotkać można tam, to gdzie nie można?
A mógł
przecież Prezes zajrzeć tutaj.
I by się dowiedział –
Polacy, ci „myślący po polsku”, wcale ani nie wymagają, ani
nie oczekują, cudu.
Im wystarczy zupełny drobiazg – uczciwe
państwo!
Wystarczy im proste nawiązanie do równie prostych
słów naszego Marszałka:
„Panie Marszałku, a jaki program
tej partii?
Najprostszy z możliwych – bić kurwy i złodziei,
mości hrabio!”
I to zupełnie wystarczy, panie
Prezesie!
Naprawdę nikt (z Polaków myślących „po polsku”),
nie wymaga, by PiS w kilka lat pod względem dochodów przegonił
Kuwejt – wystarczy „prawo i sprawiedliwość”!
A co do
Polaków „nie myślących po polsku” (totalna opozycja!), to, po
pierwsze, jest ich olbrzymia mniejszość, choć krzykliwa ponad
miarę, a po drugie – większość z nich się opamięta, gdy
prawdziwy cel PiS-u dostrzeże, a co trzeba im ułatwić!
Zawsze
będzie jakaś „grupa zadaniowa” (pożyteczni idioci, lemingi,
agenci, opłaceni funkcjonariusze medialni!), której nic i nikt nie
przekona, że białe jest białe, ale – tych akurat łatwo dość
można olać – równie dobrą, a lepiej jeszcze lepszą „polityką
medialną”.
Ale do tego trzeba mieć fachowców, a nie takich
durni, jak ten żałosny „nasz” ambasador w Belgii, który
radośnie fotografował się z niejaką Ludmilą Kozlowski, szefową
antypolskiej fundacji Otwarty Dialog (zakaz pobytu w Unii!), na
„polskiej” imprezie w Brukseli!
Reasumując, bo już późno
(dobrze chociaż, że mój Kolejorz /Lech Poznań!/, nareszcie
wygrał!), prawda jest okrutnie prosta – nie brać idiotów i
oszustów na swych przedstawicieli!
Ludzie, w masie swej, są
prości – ale złodzieja, lawiranta, oszusta i renegata wyczują na
kilometr!
Można by zatem zapytać, dlaczego Koalicja
Obywatelska (Platforma, wciąż dla jaj zwana Obywatelską i
Nowoczesna z kropką, z której nawet już kropki brak!), wciąż ma
jakieś 30 procent poparcia?
Odpowiedzi są dwie:
Niesamowita „rzeczywistość medialna” - w żadnym innym europejskim kraju niemożliwa moc „antyrządowych mediów” taka by być nie mogła - no bo dlaczego niby niemieckie media (plus „polskie” gówno!) miałyby być pro polskie?
Niesamowita „nasza historia” - 123 lata zaborów, pierwsza i druga wojna światowa, pół wieku prawie radzieckiej okupacji, plus trzy niemal dekady (patrz wyżej), obecnej „niepodległości”.
Doprawdy
– tylko w tak doświadczonym i tak patriotycznym zarazem narodzie,
jak Polacy, po ponad 200 latach ciągłych walk o odzyskanie
niepodległości (patrz Powstania Narodowe!), a jednocześnie jeszcze
dłuższym okresie zdrad wielkich i wszelkich (patrz Targowica!) -
tylko jakieś 30 procent obywateli może być antypolakami!
Bo
gdyby tak spojrzeć szerzej, tak po europejsku, nie sięgając aż
tak daleko – to w takiej Francji (Państwo Francuskie,/La France de
Vichy/, 1940-1944), czy w takich Niemczech (Rząd Adolfa Hitlera /III
Rzesza/, 1933-1945), poparcie dla nich sięgało dużo dalej, a i
teraz na brak wyznawców narzekać, wbrew ogólnej propagandzie,
zbytnio nie może!
Reasumując ponownie, bo już bardzo późno
– Polacy to naród wspaniały, mocno średnią europejską
„patriotyzmu” przekraczający i żadnych tu powodów do wstydu
nie mający, a wprost przeciwnie!
I takim Narodem rządzić to
dla Prawa i Sprawiedliwości zaszczyt wielki.
I jednocześnie
wielki to obowiązek.
A odpowiedź na pytanie zawarte w tytule
jest oczywista – drogą prawa i sprawiedliwości!
Do
zobaczenia."
Koniec cytatu.
Może jednak Prezes powinien Biuletyn czytać?
Do zobaczenia.
Tagi:
Biuletyn,
PiS, prezes Kaczyński, USA, totalna opozycja, muzułmańscy
uchodźcy, GW-no,
Tusk, okrągły stół, Piłsudski,
PZPR.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Biuletyn / biały, bardzo biały /