Obserwatorzy

sobota, 2 listopada 2019

B.N. 72/19. KONIEC NASZEJ EUROPY?

Motto:
Byliśmy, jesteśmy, będziemy.
Może i będziemy,
Ale nie możemy milczeć!
/ sąsiad – poeta /

Witam.
Dziś „Zaduszki”, dzień modlitwy za dusze zmarłych, obchodzony przez chrześcijan od ponad tysiąca lat – a jednocześnie dzień właściwy, by kilka słów o naszej przyszłości napisać, a ponieważ trudno cały świat jednocześnie zbawiać, ograniczymy się do Europy, tak – tej naszej starej, poczciwej Europy.
Nie jest to referat historyczny, społeczny, polityczny, filozoficzny, akademicki, narodowościowy, czy wręcz „naukowy”, bo to zostawiamy dla „naukowców” - to kilka prostych słów na temat tego, co nas czeka.
Po dwóch „wielkich wojnach światowych” Europa podzielona została na dwie paskudnie różne i „wykluczające” się części - „wolny zachód”, gdzie tzw. demokracja mogła i powinna kwitnąć, a „obywatel” był wolny, i trzymany za mordę przez sowieckiego okupanta „ wolny wschód”, gdzie tzw. demokracja mogła być tylko „komunistyczna”, a „obywatel” mógł tylko sobie marzyć o wolności.
A stało się tak nie przypadkiem, ale dzięki „paskudnemu układowi zwycięskich aliantów” (Teheran, Jałta, Poczdam), czyli ustaleń „Wielkiej Trójki” - Winston Churchill (Wielka Brytania), Franklin Delano Roosevelt (USA), Józef Stalin (ZSRR), w Poczdamie (Stalin był wtedy nieśmiertelny), zastąpionych przez (Churchill – przegrane wybory) Clementa Attleego, (Roosevelt – śmierć) Harry'ego Trumana.
I ten paskudny podział trwał prawie pół wieku (choć wydawał się wieczny!) i dopiero wielka, polska „Solidarność” (rok 1980!), największy ruch społeczny w dziejach świata (10 milionów obywateli!), doprowadziła do skruszenia tego „sowieckiego imperium zła”, dzięki czemu kilkadziesiąt (!) państw (Europa i Azja), odzyskało niepodległość i dla „wolnego wschodu” nadszedł czas „festiwalu wolności”.
I różnie został wykorzystany - wiele „azjatyckich” krajów byłego ZSRR ponownie dostało się w „rosyjskie łapy”, dzięki „usadowieniu” tam „niezależnych przywódców”, czyli dyktatorów z „rosyjskiego nadania”, ale jednocześnie „wiele europejskich krajów” postawiło na „wolność”.
Ale nawet z tym „postawieniem” było różnie, jako przykład (koszula bliższa ciału!), nadaje się tu moja Polska - „Festiwal Solidarności” okrutnie został przykryty obradami „Okrągłego Stołu” (1989!), gdzie „komuniści dogadali się ze swymi agentami”, by rzecz najkrócej ująć – całkowity brak „dekomunizacji” (ukaranie komunistów!), plus „chora lustracja” (wybiórcze „karanie” współpracowników rządzącej komunistycznej „władzy”!), doprowadziły do ponownego (1993!) objęcia władzy w Polsce przez komunistów, pieszczotliwie zwanych „postkomunistami”, czyli SLD (patrz PZPR!), oraz PSL (patrz ZSL!).
Później dla „postkomunistów” nastały trudniejsze czasy, w wyniku wyborów 2015 (wielka „pierwsza” wygrana Prawa i Sprawiedliwości!), nie dostali się do polskiego Parlamentu, ale – po co „byli sowieccy agenci” (Olechowski, Czempiński!), zakładali Platformę, wciąż dla jaj zwaną Obywatelską?
Ano po to, między innymi, by „czerwonych” reaktywować, co udowodnił jej szef, Grzegorz „Charyzma” Schetyna”, wystawiając na „jedynkach”, w ostatnich „wyborach europejskich” szeroką ławę „starych zasłużonych działaczy z PZPR”, z których Miller, Cimoszewicz, Hubner, Belka, Liberadzki, Balt dostali mandaty!
I dzięki temu „postkomunistyczna lewica” odżyła, szef SLD tow. Włodzimierz Czarzasty „zyskał drugie życie”, a podczas ostatnich wyborów parlamentarnych tzw. SLD dostało 49 posłów i 2 senatorów – gratulacje, „panie Grzegorzu”!
Tak nawiasem – Grzegorz „Charyzma” Schetyna chlubi się piękną „kartą opozycyjną” - NZS, Solidarność Walcząca – ciekawe, jak to się ma (pamiętam z roku 1980 – ci, co najwięcej wtedy krzyczeli „antykomunistycznie”, okazali się agentami bezpieki!) - do jego dzisiejszych, antypolskich (plus również „ulica i zagranica”), działań?
Zostawmy na razie Polskę (choć jej los to „soczewka europejskiej demokracji!), a wróćmy do Europy samej – tzw. „pokolenie 68”, czyli lewackie popłuczyny ówczesnej „rewolucji kulturalnej”, ludzi, których komunizm nigdy bezpośrednio nie dotknął, ale dla których „komunistyczne ideały” wciąż były (i są!), żywe i bliskie „ich sercu”, teraz właśnie w Europie rządzi – a do czego to doprowadzić może?
Do „samounicestwienia” Europy!
A problemy są tu co najmniej dwa:
  • europejskie lewackie władze” (głupota „komunistyczna”, ideologia LGBT, antyklerykalizm, pogoń za mamoną, kłamstwa syjonistyczne, władza lewicowych /Soros, Soros!/ oligarchów, oraz tzw. globaliści i zieloni!).
  • europejska muzułmańska nawała” (głupota „europejskich władz” /Merkel, Merkel!/, pogoń za mamoną, kłamstwa na temat „uchodźców”, władza lewicowych /Soros, Soros!/ oligarchów, oraz tzw. globaliści i zieloni!).
Jak widać, słychać i czuć, wiele z tych „przypadków” się powtarza, i nie jest to wcale dziwne!
Europejskie Lewactwo” działa na korzyść „Europejskiego Muzułmaństwa” nad wyraz zgodnie, ale przecież prawda jest oczywista – gdy tylko „Muzułmanie” opanują Europę, a to przecież jest ich celem (jak powiedział jeden z ich proroków – „teraz nie potrzeba już wojny, pokonamy niewiernych ilością”), który jasno z ich wypowiedzi i zapisów Koranu (po prostu musimy mordować niewiernych!), wynika, to pierwszym ich celem będzie właśnie to „miłujące ich lewactwo”!
A gdy powstanie „Kalifat Europejski” (Francja, / GB również – ale oni wszak z UE wychodzą?/, czy Skandynawia cała, są już tego bliskie!), to będzie po „naszej Europie” - czy Europa naprawdę tego nie widzi?
Ta „lewacka zachodnia”, nawet gdy widzi, to tego głośno nie powie – zabrania tego tzw. polityczna poprawność, wg której można mówić wszystko (wszak mamy wolność słowa!), ale to „wszystko” ma granice – jedno „słowo za daleko” i po zawodach – jesteś wtedy homofobem, seksistą, rasistą, klerykałem, nazistą, faszystą, a nawet antysemitą!
A przecież sprawa jest prosta – Europa przeżyje wtedy tylko, gdy będzie „chrześcijańska”, gdy odwoła się do swej ponad tysiącletniej historii i pozbędzie się „nowoczesnych lewackich wynaturzeń”, które nie tylko teraz, ale i nigdy w przyszłości (a „przeszłość” jest tego dowodem!), nic dobrego jej nie dadzą!
To wszak „oczywista oczywistość” - tylko Europa dostojna, oparta na swej historii, może przetrwać – wszelkie jej „nowoczesne mutacje” to kolejne „gwoździe do jej trumny”!
A czy ktoś z nas, Europejczyków, chciałby w takiej trumnie doczekać żywota?
Do zobaczenia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Biuletyn / biały, bardzo biały /