Obserwatorzy

niedziela, 10 listopada 2019

B.N. 74/19. NARODOWE ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI.

Motto:
Niepodległość to rzecz święta,
Ale czy pojmują to bydlęta?
/ sąsiad – poeta /


Witam.
W Polsce Święto Niepodległości obchodzone jest 11 listopada (Amerykanie mają lepiej – pogoda!), co ma związek z zakończeniem I Wojny Światowej i odzyskaniem, po 123 latach zaborów, niepodległości przez Polskę.
Początkowo obchodzone było w pierwszą niedzielę po 11 listopada, dopiero ustawą z 23 kwietnia 1937 wskazano dzień 11 listopada (obchodzono je tylko 2 razy!), podczas niemieckiej i rosyjskiej okupacji (II Woja Światowa, 1939-1945), było to zakazane i karane, a po wojnie rządzący Polską „przywiezieni na ruskich tankach komuniści”, ustawą Krajowej Rady Narodowej z 22 lipca 1945 święto znieśli, zmieniając je na Narodowe Święto Odrodzenia Polski, obchodzone 22 lipca, w rocznicę ogłoszenia tzw. Manifestu PKWN, czyli pełnej kłamstw „komunistycznej odezwy do narodu” (podpisano i ogłoszono go w Moskwie, po akceptacji przez Stalina, nie w Chełmie, gdzie go niby podpisano i ogłoszono!).
Raz bodaj, czy dwa (lata 1980-81, czas Festiwalu Solidarności, święto to można było w Polsce obchodzić legalnie, ale po „paskudnej nocy stanu wojennego” (13 grudnia 1981, gen. Jaruzelski!), już nie, dopiero 15 lutego 1989 roku Sejm (jeszcze ten PRL-owski!), przywrócił datę obchodów 11 listopada i nazwę „Narodowe Święto Niepodległości”!
Podczas 30 lat niepodległości Święto to obchodzone było różnie – podczas rządów SLD (pogrobowcy ZSRR!), była to „parodia niepodległości” (patrz. tow. Miller, tow. Kwaśniewski!), a podczas rządów Unii Wolności i Platformy, wciąż dla jaj zwanej Obywatelską, „parodia dobrego smaku” (patrz „czekoladowy orzeł” prezydenta Komorowskiego!) - praktycznie dopiero od roku 2015 (wygrana Andrzeja Dudy, drugie zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości!), obchody tego „Wielkiego Święta” mają odpowiedni program i poziom – co wciąż i bezustannie „drażni” wszelkich przedstawicieli „opozycji totalnej”, doprowadzając ich do „szewskiej pasji” i wielu antypolskich wystąpień, głównie „polskich samorządowców” (Gdańsk, Warszawa, Poznań), choćby!
Jednym z najważniejszych „objawów” fetowania Rocznicy stał się warszawski Marsz Niepodległości, organizowany przez środowiska „prawicowe i nacjonalistyczne” , a przez środowisko GW zwanych „faszystami”, a od roku 2010 bodaj przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, mocno z Ruchem Narodowym, czy Młodzieżą Wszechpolską (a teraz chyba i z Konfederacją?), związanym.
Idea Marszu jest piękna – świętowanie Niepodległości oraz przywiązanie do polskiej tradycji „Bóg, Honor, Ojczyzna” – czy może być coś lepszego?
A dla lewackich działaczy jest to „marsz faszystów, rasistów i antysemitów”!
Kto ma rację?
Na pewno hasła organizatorów są świetne, ale – jeżeli Korwin-Mikke (Korwin) nazywa pisowskich wyborców idiotami, Braun (Korona) wciąż bredzi o kondominium rosyjsko-niemieckim, a Winnicki (ustami Bosaka, bo sam gdzieś zniknął), w co drugim zdaniu każdej wypowiedzi „jebie PiS”, a to przecież „wodzowie Konfederacji” - to jak można traktować ich wszystkich poważnie?
Poza tym – jakoś „prawicowe portale” dziwnie mało o Marszu Niepodległości dziś piszą (a rzecz to w obchodach Święta Niepodległości ważna!) – wiadomo już, że Prezydenta tam nie będzie, ale co z PiS – znowu ucieknie do Krakowa?
Powiedzieć trzeba i to – podczas rządów Platformy, wciąż dla jaj zwanej Obywatelską, na Marszu Niepodległości wciąż zdarzały się „dziwne przypadki” - bicie uczestników Marszu przez Antifę, czy „kopanie przez policjantów”, spalenie budki wartowniczej przed rosyjską ambasadą czy wozu transmisyjnego TVN, czy prowokacyjne transparenty dziwnych uczestników - za rządów PiS jakoś takich numerów nie było, oprócz „dziwnych transparentów”, co do których jest jasność – w masie „prawdziwych marszowiczów” bardzo trudno takich „lewackich prowokatorów” na czas „unieszkodliwić”!
I podobnie będzie jutro – co prawda Organizatorzy zapewniają, że „transparentów” będą pilnować, ale tak naprawdę – kto jest w stanie w wielotysięcznej masie „prawdziwych uczestników” kilku prowokatorów (a ich zdjęcia natychmiast w świat pójdą!), upilnować?
Sprawa jeszcze jedna, drobna niby, ale ważna niesamowicie – jak twierdzą Organizatorzy, od kilku lat zabiegają o to, by przed Marszem Niepodległości (Hasło dzisiejsze - „Miej w opiece naród cały!) „władze polskiego Kościoła” zorganizowały (lub chociaż wydały zgodę!), na organizację Mszy Świętej rozpoczynającej Marsz Niepodległości – a Kościół Polski (boi się oskarżeń o sprzyjanie faszystom?), odmawia!
Jakże współgrają z tym „stanowiskiem polskiego kościoła” słowa proboszcza bazyliki Warszawskiej prałata Bogdana Bartolda, wygłoszone podczas dzisiejszej mszy z okazji kolejnej rocznicy „katastrofy smoleńskiej”:
Gdzie są nasi duszpasterze, którym zawdzięczamy wychowanie w duchu chrześcijańskim?”
Faktem jest niezbitym, że Polski Kościół, po utracie takich „mocarzy wiary”, jak kardynałowie Stefan Wyszyński czy Franciszek Macharski, oraz święty Jan Paweł II, mocno na sile swej osłabł, a na zadane dzisiaj pytanie – kto w Polskim Kościele „aktualnie rządzi” (14 metropolii, 41 diecezji, 1057 dekanatów), odpowiedź (choć mamy przecież prymasa – abp Wojciech Polak), naprawdę nie jest prosta!
No cóż, można mieć tylko nadzieję, że „nowy Wyszyński” już gdzieś tam ze swą „buławą w tornistrze” jest, a kolejne obchody „Narodowego Święta Niepodległości” będą wspaniałe, niezapomniane i godne – tak nam dopomóż Bóg!
Prezes Kaczyński powiedział dzisiaj – będziemy realizować polską politykę niepodległościową, będziemy bronić polskiej suwerenności, będziemy dążyć do tego, by Polska wypełniła swoją historyczną misję, bo nasz Naród taką misję ma i to doprowadzi nas do zwycięstwa!
Zupełnie, jakby czytał mój Biuletyn – nic dodać, nic podzielić, jak mawiał mój znajomy matematyk.
O Europie już dzisiaj ani słowa – zapominając Boga, sama wydała na siebie wyrok.
Do zobaczenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Biuletyn / biały, bardzo biały /