Obserwatorzy

piątek, 28 sierpnia 2020

B.N. 51/20. „SOLIDARNOŚĆ”.


Motto:
Czterdzieści lat minęło,
Jak jeden dzień!
Czterdzieści lat minęło,
Odeszło w cień?
/ mała parafraza /

Witam. 
 
Mija właśnie 40 lat od powstania „Solidarności” (NSZZ Solidarność zarejestrowany został dopiero 10 listopada), ale to właśnie „w sierpniu” roku 1980 powstał ten największy ruch społeczny w dziejach świata, przy którym taki „Spartakus”, czy inne takie, to „pikuś”!
Na temat ten wypowiadają się ludzie różni (poprzeczni i podłużni!), często o kompetencjach zerowych, a nawet ujemnych, ale ja mogę – bo sam również ją wtedy zakładałem!
Pamiętam ten „festiwal Solidarności”, gdy wydawało się nam, że faktycznie „mury runą” i Polska stanie się „krainą szczęśliwości wszelkiej”, gdzie mowa będzie „tak, tak, nie, nie”, PZPR pójdzie w odstawkę (poprzez ławę oskarżonych!), a rządzić będą ludzie uczciwi, dla których dobro Polski i Polaków będzie celem najwyższym!
Niestety – tzw. Magdalenka i tzw. Okrągły Stół, choć na bieżąco przedstawiane nam były jako „największe osiągnięcie” Solidarności, już po kilku latach pokazały swe prawdziwe oblicze - bo z „naszego” punktu widzienia dogadali się tam „agenci ze swymi oficerami prowadzącymi”!
Dowodów „na papierze” nie mam (po co istnieje IPN?), ale – wybór zbrodniarza Jaruzelskiego na prezydenta RP, „gruba kreska” Mazowieckiego, „nocna zmiana” (Olszewski – Wałęsa, Tusk, Pawlak), zwycięstwo Czerwonych w kolejnych wyborach (SLD, Oleksy, Miller, Cimoszewicz, Belka), czy dwie prezydenckie kadencje „ostatniej nadziei PZPR” Aleksandra Kwaśniewskiego, czy dzisiejsze dokonania „naszych opozycjonistów” (Frasyniuk!), dobitnie to potwierdzają – zostaliśmy zrobieni „na szaro”, jak mawiało się „za komuny”, albo „w jajo”, jak mawiało się nieco później, albo „w chuja”, jak mawia się, bez ogródek, dzisiaj!
Można by teraz płakać nad „rozlanym mlekiem”, ale po co?
Historia i tak biegnie!
Lustracji prawdziwej nie było i już nie będzie, dekomunizacji prawdziwej nie było i już nie będzie (zawsze twierdziłem – najważniejsza jest dekomunizacja, lustracja bez tego to „śmiech na sali”, a co gorsza – „śmiech ubeków”!), ale – teraz rządzi w Polsce Prawo i Sprawiedliwość!
Mam wiele zastrzeżeń do „polityki PiS” (a tego „poznańskiego” to już do oporu!), ale – nie ma w tej chwili w Polsce żadnej innej siły („opozycja totalna” - poniżej kreski!), która mogłaby Polskę uratować – a ratować trzeba!
Sytuacja na świecie (Europa, USA, Chiny, Rosja, Afryka), jest dramatyczna – w Europie rządzą „lewicowi ultrasi”, w USA „demokraci” walą w Republikanów jak w bęben, „Chińczyki wciąż trzymają się mocno”, Putin nadal wierzy w „w rosyjską walkę o demokrację”, a Afryka, ta muzułmańska, wciąż „wsiada na statki” i Europę chce zawłaszczyć!
A do tego koniecznie trzeba dodać tzw. „ideologię LGBT”, która świat (a zwłaszcza Europę!), chce opanować, głosząc hasła jasne i konkretne (manifestacja LGBT w Paryżu):
Nie jesteśmy tu po to, by się podobać, jesteśmy po to, by zniszczyć wasze społeczeństwo”!
Czyli Europę opanować chcą „aktywiści LGBT” oraz „muzułmańscy uchodźcy”, co niczym dziwnym niby nie jest – wszak każdy by chciał Europę opanować, ale – czy „aktywiści LGBT”, tak „muzułmańskich uchodźców” broniący, nie zdają sobie sprawy z tego, że po zwycięstwie „europejskiego kalifatu” będą pierwszym celem swych „podopieczmych”?
Trudno przypuścić, by „milionami dotowani” (Soros, Soros!), lewaccy „pożyteczni idioci” aż takimi idiotami byli!
Czyli sprawa ma „drugie dno” - lewicowi „pożyteczni idioci” liczą na to, że w Europie wygrają, a miliony „muzułmańskich uchodźców” odpowiednio sobie wychowają i na swoje usługi przekierują, dając im „pracę i perspektywy rozwoju”!
Nic bardziej głupiego w naszej europejskiej historii od czasów II wojny światowej (Niemcy – Rosja – zachodni alianci), się nie wydarzyło – albowiem dla „muzułmańskich uchodźców” (patrz choćby włoska Lampedusa – wciąż tysiącami „płyną i płyną”!), praca tutaj to „cel zastępczy” (kto z nich naprawdę chce pracować - „europejskie zasiłki” to jest to!), a prawdziwy cel, podawany zresztą jasno przez ich „mułłów”, jest jeden - opanowany przez zasiedlenie (bo przecież strzelać już „nie musimy”!), „europejski kalifat”!
Niejako śmieszne w tym wszystkim (a może przykre?), jest to, że islam, jak dobrze się przyjrzeć (święta księga Koran), ma wspólne korzenie nie tylko z chrześcijaństwem (Biblia”), ale i z judaizmem (Talmud) – co z tego wynika?
Niby nic, ale można by o tym „pisać i pisać”!
Niby nic, ale jak pokazała ostatnio „nasza” Olga Tokarczuk (laureatka literackiej nagroda Nobla za 2018 rok!), pisać to jedno, ale o czym i jak pisać, to drugie – jej wystarczyła „wielka opowieść o żydowskim odszczepieńcu”, niejakim Franku, by zdobyć Nobla (ja mogę powiedzieć tylko to – gdy czytałem pierwsze 500 stron, to myślałem „kiedy to się zacznie”, ale gdy czytałem drugie 500, to już myślałem tylko „kiedy to się skończy”!) - bo przecież gdyby nie „temat” (judaizm „gut”, katolicyzm „no gut”!), to o Noblu (przy obecnym „jego lewactwie”) - mogłaby tylko pomarzyć!
Ale jesteśmy tu i teraz!
Polska „wbrew totalnym zaklęciom”, jest wielka, USA „wbrew demokratycznym zaklęciom”, jest wielkie – musimy wygrać!
W Polsce wygrał (choć niewiele brakowało!), kandydat Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Duda, w USA wygrać musi (choć niewiele to będzie?), kandydat (Melania była wielka!), Republikanów Donald Trump!
Bo jeżeli nie wygra, to wszyscy my (normalni, prawicowi wyborcy), będziemy mieć „przejebane” - bo to będzie koniec „wolnej Ameryki”!
I nie tylko Ameryki – to będzie koniec „wolnego świata”!
A wtedy faktycznie będzie „po zawodach”!
Tzw „wolny świat” (w ujęciu „prawicowym”!), powoli przestanie istnieć, a „lewacka nawała” wygra i równie powoli doprowadzi do „końca świata”, w którym nasze prawdziwe pojęcie demokracji zostanie unicestwione, a wszelkie lewackie „hasła równości wszelkiej” zapisane zostaną na nowych „tablicach 10 przykazań”, które zaprowadzą nas do upadku.
Ale – zarówno Polska (Andrzej Duda, PiS), jak i USA (Donald Trump, Republikanie), na pewno przed tą lewacką rewolucją się nie ugną – zwyciężymy!
I tak nam dopomóż Bóg!
A „motto”?
Głośno  to powiedzieć trzeba – Solidarność na pewno „w cień” nie odejdzie!

Do zobaczenia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Biuletyn / biały, bardzo biały /