Motto:
Polska
wciąż istnieje,
Europy
już nie ma.
Polska
wciąż istnieje,
Wszystko
na ten temat.
/
sąsiad – poeta /
Witam.
Prawo
i Sprawiedliwość rządzi w Polsce już piąty rok i wciąż ma duże
poparcie społeczne, choć tzw „totalna opozycja” wszelkich
chwytów (ulica i zagranica!) się chwyta, by te „paskudne,
faszystowskie” rządy jak najszybciej zakończyć!
Dawno
już tutaj pisałem, że największym wrogiem „dobrej zmiany”
będzie i jest tzw. „najwyższa kasta” (sami się tak nazwali!),
czyli niezreformowane od 30 lat „polskie sądownictwo”, a
właściwie jego zarządcy (Gersdorf, Rzepliński, Safjan), plus
wyhodowane na ich łonie „młode wilki” typu Tuleya czy
Juszczyszyn!
Opozycja
totalna walczy nie tylko w Polsce (to można by przecież
zrozumieć!), ale również za jej granicami (to zrozumieć już
trudniej), wciąż kolejne „przesłuchania” na terenie Unii
Europejskiej (Parlament Europejski, Komisja Europejska), czy Rady
Europy organizując (tu nawet przedstawiciel Rosji poucza nas w
sprawie „praworządności”, a „nasi totalni” /Biedroń!/
klaszczą mu na stojąco!), a „najwyższa kasta” gromko im
wtóruje, śląc do TSUE „pytania prejudycjalne”, w których
pyta, czy jest niezależna, a na „własnym podwórku” wydając
(SN!) „dekrety” żadnej podstawy w Konstytucji naszej nie mające!
Można
w końcu zrozumieć „totalnych” - wszak dalsza władza Prawa i
Sprawiedliwości to gwóżdź do ich trumny – więc „wszelkie
chwyty dozwolone”!
Ale
czy można zrozumieć ich wyborców?
Przecież
dla Polaków (a takimi są chyba wszyscy nasi wyborcy?),
najważniejsze powinno być dobro Polski – a czy można uznać za
działanie „dla dobra Polski” ciągłe, bezczelne, chamskie,
ustawiczne, a często idiotyczne, donoszenie na polską władzę na
„europejskim forum”, a nawet domaganie się „sankcji
ekonomicznych” (dopłaty!) dla Polski?
Tak
nawiasem – w żadnym innym europejskim kraju żadna tamtejsza
opozycja nigdy nie wystąpiła na „europejskim forum” przeciw
swemu państwu – mówi to „lemingom” coś?
A
mimo tego prawie połowa Polaków wciąż głosować chce za
Platformą, wciąż dla jaj zwaną Obywatelską, za PZPR, wciąż dla
jaj zwanym SLD, za ZSL, wciąż dla jaj zwanym PSL, czy innymi tam
„wiosnami” (wcześniej był Ruch Palikota, Nowoczesna, Teraz, czy
diabeł już wie, kto!) - czyli partii z definicji „antypolskich”,
które nigdy nic dobrego dla Polski czy Polaków nie zrobiły?
Można
to tłumaczyć tak – 123 lata zaborów (1795-1918), I wojna
światowa (1914-1918), po której Polska się odrodziła, II wojna
światowa (1939-1945), okrutna okupacja niemiecka, po której Polska
(mimo, że była wśród „zwycięskich aliantów”!), na 45 lat
dostała się w łapy „alianta radzieckiego”, oraz 30 lat
„niepodległości”, podczas których (z małymi wyjątkami –
rząd Jana Olszewskiego /1991-1992/, I rząd Prawa i Sprawiedliwości
/2005-2007/), Polską rządziły partie post okrągłostołowe
(Czerwoni /PZPR!/, Zieloni /ZSL/, Różowi /Unia Wolności/, czy
Platforma, wciąż dla jaj zwana Obywatelską!).
A
tzw. Okrągły Stół (luty – kwiecień 1989!), przedstawiany na
forum europejskim i światowym jako „wzór demokracji wszelkiej”,
był przecież (teraz nie jest to już żadną tajemnicą!),
„okrągłym stołem” dogadania się „komunistów ze swymi
agentami”, co dobitnie widać, gdy dzisiaj spokojnie popatrzy się
na działania niektórych (Frasyniuk i jego dzisiejsi kumple!),
ówczesnych „bohaterów opozycji”!
Faktycznie,
„po owocach ich poznacie” - jaki bowiem mieć może interes
ówczesny opozycjonista w dzisiejszym dołowaniu „pisowskich
rządów”, poza „agenturalnym”?
A gdy
dodamy tu 30 letnią tradycję „opluwania polskości” przez
„polskie media” (głównie GW-na, ale TVN, Polsatu, TOK FM czy
innych takich lekceważyć nie wolno!), to mamy jak na dłoni -
„polski wyborca” jest załatwiony!
I tak
właśnie się dzieje - „polski leming” łyka to wszystko bez
oporu i nadal wydaje się mu, że jest „piękny, młody i bogaty”,
a walenie w PiS to jego „patriotyczny obowiązek”!
I tu
zadanie dla PiS wielkie – ogarnijcie się, pokażcie Polakom, co
naprawdę jest dla nich dobre (poza 500+ i dalszym programom podobnym
– na lemingi to już nie działa, choć wciąż biorą!), że tylko
działania naprawdę propolskie mają sens, a wszelka inna narracja
(Unia Europejska to szczyt naszych marzeń!), jest zupełnie bez
sensu – bo Polska musi być polska!
A
„polska Polska” to Polska suwerenna, niezawisła, samostanowiąca
i niepodległa – a taka nigdy nie będzie, gdy dyktatowi lewackiej
Unii się podda!
Własnie
wczoraj Wielka Brytania z tej wspaniałej Unii wystąpiła – czy
można zatem powiedzieć, bo tak by wynikało z powyższego, że
„Angole to idioci”?
Na
pewno nie – skoro po 47 latach „unijnego współżycia” wybrali
„wolność”, to coś w tym musi być – może dla nich „unijne
wpieprzanie się do wszystkiego” było nie do przyjęcia?
W
przednim Biuletynie nakreśliłem pewien „plan marzeń” –
Polska, tak jak GB występuje z Unii (przewidując jej „muzułmańską
przyszłość”, która zakończy się „europejskim kalifatem”-
to powód nieco inny!), nawiązuje wielki sojusz USA-GB-POLAND,
poparty wiodącą pozycją Polski w tzw Trójmorzu (ABC – jakieś
15 państw!) i jako „wielkie, europejskie” państwo, pomimo
„ciągłego upadku” tzw. Unii Europejskiej, nadal ze spokojem
walczy o swoją niepodległość, samostanowienie i suwerenność,
bedąc „wielką i niezależną”!
Na
dzisiaj jest to scenariusz mało prawdopodobny (Polska wciąż chce w
Unii być, i w jej ramach walczyć o suwerennośc!), ale co będzie
za lat 10 choćby?
Tego
nie wie nikt – nawet sama Unia Europejska!
Warto
jednak myśleć dalej niż dzisiaj, czy jutro – teraz jest
wszystko cacy, Polska jest w Unii (ale czy Unia jest w Polsce?) -
ale, czy tak będzie wiecznie?
Wracając
do tytułu – Polska musi iść tam, gdzie jej przyszłość jest, a
i będzie, dla Polski dobra – a coraz mocniej widać, że w UE
akurat (tej, która jest!), przyszłość ta zbyt różowo (!) się
nie zapowiada!
A
więc – myśleć o przyszłości trzeba.
Do
zobaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Biuletyn / biały, bardzo biały /