Motto:
Mamy Prezydenta,
Kto z totalnych pamięta?
To Andrzej Duda,
I na pewno się uda!
/ sąsiad-poeta /
Witam.
Na dzień dobry „sondaż”,
bo dawno tego tu nie było – pracownia Social Changes dla portalu
wPolityce.pl:
PiS – 41 /-2/, KO –
30 /+1/, LEWICA – 11 /+2/, KONFEDERACJA – 8 /0/, PSL – 6 /-1/.
Dla niewtajemniczonych –
KO to tzw. Koalicja Obywatelska (Platforma, wciąż dla jaj zwana
Obywatelską, Nowoczesna, której nie ma, Zieloni, których nikt nie
widział i jakieś „tęczowo-samorządowe” niedobitki, a nawet
antypolski Ruch Autonomii Śląska!
Sondaż przeprowadzono w
dniach 31.07-03.08, opublikowano dzisiaj – dlaczego tak późno?
A poza tym – do wyborów
ponad trzy lata, jaki jest sens robienia teraz sondaży?
Chyba, że chodzi o to, o
co naprawdę w sondażach chodzi – o wyznaczenie „obowiązującego
trendu” dla lemingów czy innych bezmózgowców!
Bo 47 procent dla
„antypolskich formacji” to chyba (Polacy aż takimi idiotami być
nie mogą!), to chyba żart?
Dzisiaj chciałem napisać
całkiem poważną notkę o „trzech latach bez wyborów”, o
zadaniach, jakie w związku z tym stoją przed miłościwie panującą
nam Zjednoczoną Prawicą (główną rolę gra tam i grać musi Prawo
i Sprawiedliwość!) i panem Prezydentem – ale jak tu pisać
poważnie, gdy aktywiści LGBT, wspierani przez „totalnych posłów”,
wyszli na warszawskie ulice i rozrabiają?
Ale – może jednak o tej
„lewackiej rewolucji” trzeba pisać jak najpoważniej?
Pewno tak, bo nie są to
jakieś tam „pedalskie rozróby”, tylko szeroko zaprogramowana i
sowicie opłacana (Soros, Soros!) akcja „aktywistów LGBT i Q+”,
wśród których „prawdziwych homoseksualistów płci (prawie 60!)
wszelkich” jest mniejszość, a pozostali to „zarobkowi
aktywiści”, dla których żadnych świętości nie ma (bo przecież
– tych „pedałów walimy”), a cel jest jeden – zniszczymy
nasze społeczeństwo!
Najbardziej rozśmieszył
mnie „pasek na TVN 24” - „Policja aresztowała aktywistkę
LGBT”!
Otóż okazuje się, że
ta „aktywistka” (pseudo Margot!), to dwudziestoletni bodaj
dobrze zbudowany facet (niejaki Michał Sz.!), który od niedawna
robi ze wszystkich wariatów, każąc się tytułować „panią”
(wprost wzruszył mnie chłopak mówiący do reportera TVN
/biegającego po ulicy oczywiscie bez maski!/ - to jest pani
Małgorzata, to jest pani Małgorzata, i tylko tak można o niej
mówić!) - ciekawe, czy „Margot” marzy o tym, by na emeryturę
przejść w „wieku kobiecym”?
A ta właśnie Margot
wyrokiem Sądu (tu „kasta” się nie spisała?), zatrzymana
została na 2 miesiące nie wcale za „sprofanowanie pomnika
Chrystusa przed Bazyliką Krzyża!), choć tam również „była”,
ale za napad z nożem w ręku na pojazd (i jego właściciela!),
Fundacji Pro-Prawo do Życia, gdzie zatrzymany powinien być
wcześniej, ale „rozgrzana sędzia z Themis” puściła go wolno!
A warto poznać pogląd
pana SZ, pardon, Margot, na to właśnie:
„Dzieje się zamykanie
na parę miesięcy za walkę z fundacją Pro-Prawo do Życia,
fundacją, która w całym normalnym świecie nie mogłaby
funkcjonować”.
Czyli mamy tu „dwa w
jednym” - tolerancja jest tylko wtedy, gdy dotyczy nas (fundacja
nie mogłaby istnieć!), co wiemy od dawna, ale wychodzi tu i „drugie
dno” - „pisowska Polska” jest najbardziej (bo przecież u nas
„działać może”!), demokratycznym krajem na świecie!
Słowo o „polskich
celebrytach”, gdzie wyróżnił się ostatnio „aktor Gajos” - i
wcale nie chodzi mi o jego wynurzenia o „małych ludziach” (sam
chyba za wielki nie jest?), ani o cały ten „medialny szum” -
chodzi o to zdanie - „W ten sposób powstawały najgorsze sprawy na
świecie. Tak powstało to, co się później nazwało hitleryzmem”!
Tu „aktor Gajos”
przegiął – porównanie „pisowskiej władzy” do „hitleryzmu”
kończy jego „bycie autorytetem”, czy nawet „polskim aktorem”!
Bo przecież „aktorem”
wciąż jest?
Patrz „prawo Godwina”!
Choć jego autor „dal
dupy” ostatnio – po „zamieszkach w Charlottesville”
powiedział – porównanie nacjonalistów biorących udział w
zamieszkach do nazistów nie jest dobrym przykładem!
No cóż – nie jest to
jedyny przykład „lewackiej choroby”!
Słowo o „polskich
sądach” czyli „najwyższej kaście” - sędziowskie „związki
zawodowe” (przez prawo zakazane!), czyli Iusticia czy Themis, cały
czas działają „antypisowsko”, czyli „antypolsko” - jak
długo jeszcze PiS będzie to tolerował?
To zadanie na obecną
kadencję!
Ale o tym jeszcze napiszę.
Ale słówko o tym właśnie
– warszawski Sąd Apelacyjny uznał, że Juras Owsiak musi
przeprosić za swe paskudne słowa pisowską posłankę (wtedy)
Krystynę Pawłowicz, ale kosztami sprawy obciążył panią
Pawłowicz (która wygrała!), no właśnie – czy może być
lepszy przykład „sądowego kurestwa”?
(Gość, który wygrał,
ponosi „koszta sądowe” - zupełnie jak w Chinach, choć i tam
byłoby to niemożliwe – raczej zostałby skazany na śmierć!).
Tak sobie patrzyłem (TVN,
Polsat, TVP) na relacje z tego „wydarzenia” - ponowna próba
sprofanowania Chrystusa (inne pomniki, choć to trudne, mogę
przeboleć), agresywne ataki na Policję, wskakiwanie na radiowozy,
lżenie Policjantów, a zwłaszcza Policjantek (tu głównie przez
„tęczowe kobiety” - co one mają w głowach?), okrzyki „Jebać
Policję”, obsceniczne gesty i plucie na kamery TVP, zasłanianie
tych kamer tęczowymi szmatami, torebkami i co tam jeszcze, oraz
„obrona demonstrantów” przez posłów, a właściwie „posłanki”
opozycji totalnej („krzywoprzysiężca” Jachira, Biejat,
Gil-Piątek i koleżanki!), to sprawa jest jasna – to faktycznie
należy traktować poważnie!
Bo to nie jest żaden
„pikuś”, ale walka „dwóch cywilizacji” - tej naszej,
opartej na haśle „Bóg, Honor, Ojczyzna” i na „patriotyzmie
zwykłym”, gdzie dobro Polski jest dla nas celem najwyższym, oraz
tej lewackiej, dla której „żadnych świętości nie ma”, a
hasło „róbta, co chceta” („milicyjny” prorok Owsiak!), jest
najwyższym nakazem!
Która zwycięży?
Wyrazić należy nadzieję,
a nawet przekonanie, że zwycięży „ta nasza”!
Bo przecież, gdyby w
Polsce wygrała opcja „lewacka”, to najpóźniej za dwa
pokolenia byłoby po nas – czy którykolwiek z Polaków może
sobie wyobrazić, co byłoby z Polską, gdyby prezydentem został
teraz „kandydat Rafał”, a premierem szef Platformy, wciąż dla
jaj zwanej Obywatelską, Borys Budka?
Oczywistą oczywistością
jest, że wyobrazić to sobie może, ale – po co straszyć
Polaków?
Małym pocieszeniem jest,
a nawet wręcz przeciwnie, że ta „paskudna, lewacka choroba”
dotknęła nie tylko Polskę!
Wystarczy spojrzeć na
USA, gdzie rządzi (oby rządził nadal, wybory w listopadzie!),
prezydent Donald Trump, gdzie „tamtejsze lewactwo”, choć wydaje
się to niemożliwe, przebija w agresji „lewactwo polskie” i
wciąż „trzyma się mocno”, a ruch „Black Lives Matter”
sprowadza to wszystko do absurdu – my wiemy, co dla USA jest
najlepsze, a naczelne hasło musi być jedno – w USA rządzić
muszą czarni!
Ale „czarni” pisani
dużą literą - „Czarni”!
Można się z tego śmiać,
ale „dzisiaj nie wolno” – co to za „rasistowski”, a nawet
antydemokratyczny, czy nawet antyameryński, wpis?
Ameryka jest wielka, choć
„prawa człowieka” (murzyńskość, kobiety), wprowadziła
dopiero w latach 50-tych, kiedy my byliśmy już „dawno przed
murzynami”, ale – teraz to jest dla nas „wzorzec demokracji”
- może USA się obudzi?
Polska jest wielkim,
europejskim krajem, który ma prawo nazywać się „niezależnym i
suwerennym”, a żadne „niemieckie odruchy” (Merkel, Merkel!),
czy „antypolskie” (Spurek, Jachira!), na nic tu nie wpłyną –
bo Polska jest wielka!
I tak być musi.
I wielka będzie – ale
tylko pod rządami PiS!
Nie dlatego, że PiS jest
„najlepsze na świecie”, ale dlatego, że aktualnie nie ma żadnej
innej „polskiej siły”, która mogłaby Polskę na „wyżyny
europejskie” wprowadzić.
A chyba chcemy, by Polska
się w Europie i na świecie liczyła?
Do zobaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Biuletyn / biały, bardzo biały /