Motto:
PiS wciąż
sobie radzi,
„Totalni”
kompletnie dają ciała!
PiS wciąż
sobie radzi,
Czy „totalna”
zupełnie zwariowała?
/ sąsiad –
poeta /
Witam.
Na początek
sprawa (nieco żartobliwie!), najważniejsza – PKO Ekstraklasa
zdecydowała – rozgrywki piłkarskie w Polsce, na razie do końca
marca, zawieszone! Czyli mój Kolejorz (Lech Poznań), nie zagra w
najbliższą sobotę ze swym odwiecznym rywalem warszawską Legią!
Mało tego –
nawet w Pucharze Polski (ze Stalą Mielec), nie zagra!
I to akurat
nic nie ma wspólnego z tytułem – na mecz z Legią w „normalnych
warunkach” mogłoby przyjść około 50 tysięcy widzów, a to w
„warunkach dzisiejszych” grozić by mogło trudnymi do
przewidzenia konsekwencjami!
I druga
informacja „sportowa” – polscy skoczkowie narciarscy zostali w
Norwegii na lodzie (koniec skoków!), nasz „guru” Adam Małysz
poprosił o interwencję Prezydenta i Rząd, no i proszę –
prezydencki samolot już zabrał ich do Krakowa!
Tu nawet
bogatym Norwegom „opadły szczęki” - „To naprawdę wielka
rzecz”, skomentowała NRK (tamtejsza telewizja publiczna)!
Tak nawiasem
– ciekawe, czy odbędą się Piłkarskie Mistrzostwa Europy
(12.06.-12.07, rozgrywane na terenie całej Europy, finał na
londyńskim Wembley!), oraz Igrzyska Olimpijskie w Tokio
(24.07-09.08) – a czasu coraz mniej!
Aktualnie
„chiński wirus” zaraził już ponad 140 tysięcy ludzi (zgonów
już ponad 5200!), a epidemia objęła 134 kraje!
Ale – gdy
przypomnimy, że w B. 13/20 z 5 marca podawałem: 100 tysięcy
zainfekowanych, 3400 zgonów, 85 krajów – to może jednak widać
światełko w tym chińskim tunelu?
W Polsce mamy
aktualnie stan 68/2, co przy takich Włoszech 18000/1300, czy
Hiszpanii chociaż 4200/120, wydaje się wynikiem „całkiem dobrym”
- ale co będzie za miesiąc?
Polski Rząd
stara się – zamknięcie szkół, przedszkoli i szkół wyższych
(przy pomocy dla rodziców!), oraz „ośrodków kultury”, do czego
doszło ograniczenie pracy wielu urzędów i sądów nawet (tylko
„najważniejsze” sprawy będą tam „załatwiane”), kontrole
na granicach, opieka nad „internowanymi” (tu nawet Wojska Obrony
Terytorialnej uruchomiono!), czy pomoc dla „kredytobiorców”
(Prezydent – Banki), oraz „przedsiębiorców” („poznanianka”
Emilewicz – Premier), ”wzmożona” Policja i Straże Miejskie,
dodatkowa pomoc sprzętowa i finansowa dla służby zdrowia – to
wszystko powoduje, że „ocena pracy” Rządu jest dobra – i tak
trzymać!
I tylko
„totalnej opozycji” żal!
Wiele
wypowiedzi „totalnych” kandydatów w wyborach prezydenckich
(Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy, wciąż dla jaj zwanej
Obywatelską, Władysław Kosiniak-Kamysz z ZSL, wiąż dla jaj
zwanego PSL, Robert Biedroń z PZPR, teraz dla jaj zwanej Nowa
Lewica, Szymon Hołownia z TVN, teraz dla jaj zwany „bezpartyjnym”,
Krzysztof Bosak z Konfederacji, niezmiennie dla jaj zwanej
„prawicową”, jest tak fałszywie „pełne miłości”, że aż
strach!
A przecież
„oczywistą oczywistością” jest, że jedynym ich programem
wyborczym (bo tak naprawdę żadnego innego żaden z tych kandydatów
nie przedstawił!), jest ten, który już dawno tutaj podałem -
„jebać PiS!”
Jeżeli
domagają się „testów chińskich” dla każdego, jeżeli
krytykują Rząd za „opieszałość”, jeżeli „atakują
Episkopat” i „bronią katolików” (ciekawe – najbardziej
bronią katolików czerwoni i różowi „antykatolicy”, a TVN
nawet Msze Święte chce transmitować!), jeżeli krytykują PiS za
„osłabianie państwa”, jeżeli krytykują prezydenta Andrzeja
Dudę za „promowanie się na koronawirusie”, a jednoczesnie cały
czas „donoszą do Unii” (kasta sędziowska i „nasi”
europosłowie, jak Spurek czy Róża nazwisk wielu!), to sprawa jest
jasna - bo „po nas choćby potop”, oraz „im gorzej, tym
lepiej” - może choć „na tym koronawirusie” powrócimy do
władzy?
Klasycznym
przykładem jest tutaj (oprócz kandydatki M. K-B – w określeniach
„psychopata”, czy „nekrofil”, w stosunku do prezesa
Kaczyńskiego choćby, nie widzę nic złego – wszystko zależy „od
kontekstu”!), marszałek Senatu Tomasz „Koperta” Grodzki!
Nie dość,
że od dawna ciążą na nim „zarzuty korupcyjne” (podobnież
jest już kilkudziesięciu świadków!), jak to „pan doktor”
uzależniał leczenie od „wpłaty na fundację” („ale jaja”,
jak powiedziałaby znana była minister i europosłanka PO!), nie
dość, że od dnia „nominacji” pokazuje się jako „na okrągło
gestykulujący” i „idiotyzmy głoszący” pozer i bufon, to
jeszcze teraz, w okresie „napadu chinskiego wirusa na Europę”, a
szczególnie Włochy, tam właśnie wybrał się (zabierając ze sobą
ochronę – teraz oni 14 dni kwarantanny mają, ale on nie!), na
wczasy!
A jak
twierdzi Służba Ochrony Państwa, wyjazd ten mu odradzała!
(Może teraz,
po uchwaleniu Ustawy Specjalnej, mogłaby mu zabronić?)
A pan
Marszałek nie dość, że wyjechał (jako człowiek roztropny (!)
sprawdziłem - tam w promieniu 30 km nie było zagrożenia!), to po
powrocie nie tylko odmawiał wypełnienia „karty pokładowej”,
ale zaraz udał się na posiedzenie Senatu!
A w rozmowie
z red. Olejnik (od dawna funkcjonariuszka TVN 24!), swobodnie
stwierdził - „poszedłem sobie na izbę przyjęć, aby zrobić
test”!
Tu nawet red.
„Stokrotka” wytrzymać nie mogła - ?!
A przecież
nawet najbardziej zajadły „leming platformiany” też w „głowę
musi się tutaj stuknąć” - marszałek Senatu, lekarz, podobno
znamienity chirurg, nie zna (a jeżeli zna, to je olewa!),
podstawowych zasad postępowania z „chińskim wirusem”?
Moje odczucia
są krótkie – czy taki „gość”, dla którego „podstawowe
zasady bezpieczeństwa” w obecnej sytuacji, gdy „chiński wirus”
wciąż atakuje, to „pic na wode i fotomontaż”, powinien być
marszalkiem Senatu, „trzecią osobą w państwie”, jak sam po
wielekroć deklaruje?
A odpowiedź
jest „oczywistą oczywistoscią” - ani dnia dłużej!
A tak
nawiasem – te ciągłe opowieści „totalnych” o „wspaniałym
chirurgu Grodzkim” to raczej brednie – profesja chirurga
kojarzy mi się się z „precyzją, mądrością i
odpowiedzialnością” - a wszelkie publiczne „występy” tego
gościa (od czasu, gdy został marszałkiem Senatu, wcześniej nikt
go nie znał!), całkowicie temu obrazowi przeczą – wredny
chirurg Marszałkiem?
Tu koniec z
„debilami” totalnych!
Własnie
wystąpił w TV premier Mateusz Morawiecki – wprowadzamy stan
zagrożenia epidemicznego dla Polski!
A efektem
jest wprowadzenie „postanowienia o czasowym przywróceniu”
granic, teraz na 10 dni, z możliwością przedłużenia!
A każdy
„obywatel polski powracający”, będzie poddany 14 dniowej
kwarantannie!
Sklepy (te
spożywcze, plus drogerie i apteki – patrz galerie handlowe!),
pozostaną otwarte, w bankach i „bankomatach” gotówki nie
zabraknie, międzynarodowe połączenia lotnicze i kolejowe zostaną
wstrzymane, granice pozostaną otwarte dla przepływu towarów, a
działalność wszelkich restauracji, barów, klubów, kasyn
zostanie zawieszona (nadal mogąc prowadzić działalność „na
wynos”), a wszelkie zgromadzenia „powyżej 50 osób” zostaną
odwołane.
Nie chcemy,
żeby koronawirus napływał do nas dużymi falami!
Święte
słowa, panie Premierze!
Minister
„zdrowia” Łukasz Szumowski, profesor w wieku 44 lat (pracowal
niegdyś ze świętą Matką Teresą!) – To ostatni moment na
zdecydowane działania!
I ma gość
rację – bo jak nie dzisiaj, to kiedy?
Polska, pod
rządami PiS, trzyma się mocno, polska opozycja (totalna!), wciąż
bredzi o „antypolskim działaniu PiS”, a Europa, pod rządami
„lewactwa wszelkiego”, powolutku, ale nieuchronnie, zmierza ku
„totalnemu upadkowi”!
Bo Polska
jest wielka!
Tu faktycznie
powiedzieć trzeba (pomimo „polskiej sympatii” dla szefowej
Komisji Europejskiej „pięknej Ursuli”), że po raz kolejny
(biorąc pod uwagę wcześniejsze „dzialania króla Europy”
Donalda Tuska), tzw. Unia Europejska „dała ciała”!
Nic mądrego,
ani nic „stanowiącego” - zarówno w kwestii „chińskego
wirusa”, jak i „nowej” agresji „muzułmańskich uchodźców”
na Europę!
A „2
tysiące euro” dla uchodźcy za „powrót do ojczyzny”, czy
kilkanscie milionów euro „dla krajów” uchodźctwem zagrożonych
(!), którzy „niedawno” wpadli do Grecji, to szczyt
„europejskiej hipokryzji”!
Dotyczy to
bowiem tylko „pięciu tysięcy” wcześniejszych „uchodźców”
, a o „kilkudziesięciu tysięcy aktualnych”, którzy na granicy
turecko-greckiej walczą „o wejście do Europy” dzisiaj, nie
mówi nic – a walka tam jest straszna!
Wojsko,
armatki wodne, kule gumowe, bicie i „przeganianie” - to godne
jest „Europy”?
Ale –
Europa wie jednak, co robi?
Bo tak między
nami mówiąc, sprawa jest jasna – Europa (Merkel, Merkel -
Kanclerz Niemiec od 2005 roku, podobnież „Kaźmierczak z
Poznania”), dawno już dała ciała – jej słynne „Willkommen”,
zapraszające „uchodźców” doEuropy, to początek „dna dna”
europejskiej (chrześcijańskiej?) tożsamości Europy!
Do dzisiaj
„Eruropa” nie może się pozbierać (kilka milionów „uchodźców”
wtedy, kilka milionów teraz, plus kilkanaście milionów
wsześniej!), a przecież oczywistą oczywistością jest, że dla
„uchodźców muzułmańskich” cel jest jeden (choć nie wszyscy
z nich być może zdają sobie z tego sprawę!) - Kalifat Europejski!
Możemy sobie
opowiadać bajki o „równym traktowaniu”, o bezeceństwach typu
„nacjonalizm, rasizm, ksenofobia, homofobia czy antysemityzm
nawet”, ale sprawa jest prosta – dla wyznawców Allaha (Allah
Akbar – muslim, poddany Bogu!), plus „podstawy Koranu”
(mordujcie niewiernych wszędzie!), nie ma „zmiłuj się” -
Kalifat wciąż jest, a nowy Kalif (następca Mahometa), w końcu
(po stu latach?), objawić się musi!
Polska (38
milionów, prezydent Duda) jest silna wciąż, Europa (515 milionów,
szefowa KE Ursula von der Layen) jest słaba wciąż, USA (330
milionów, prezydent Trump!) są silne wciąż, Indie (1,3 miliarda
mieszkańców, prezydent Ram Nath Kovind (?) wciąż drzemią, Chiny
(1,4 miliarda mieszkańców, prezydent Xi Jinping (?), wciąż
silne, ale osłabione wirusem, Brazylia (ponad 200 milionów,
prezydent Jair Bolsonaro, zarażony „chińskim wirusem”!) wciąż
tańczy Lambadę, choć powinna sambę, Rosja (17 milionów km kw,
największa na świecie, choć nie największa w historii (!),
ludnośc 145 milionów, prezydent Władymir Putin) – tak wygląda
teraz „czołówka światowa”.
A „kraje
muzułmańskie”?
Oprócz
„arabskich” (Algieria, Arabia Saudyjska, Egipt, Irak, Iran,
Kuwejt i inne takie), są i azjatyckie (Indonezja, Pakistan,
Bangladesz, Afganistan), oraz „mieszaniec”, Turcja!).
W sumie to
ponad miliard mieszkańców, a licząc z wieloma (Europa i nie
tylko!) „mniejszościami”, to jakieś 1,5 miliarda.
I sprawa jest
prosta – kto wygra?
Patrząc na
USA, można mieć pewność, że nie muzułmanie, patrząc na Indie –
jak najbardziej, patrząc na Chiny – w życiu, patrząc na Brazylię
– nigdy, patrząc na Rosję – absolutnie!
Ale, patrząc
na Europę, możemy mieć „przejebane” - muzułmanizm” idzie
do przodu, a lewackie władze Unii Eueropejskiej nie tylko „nic w
tej materii” nie robią, ale wprost przeciwnie - „uchodźców
kochać musimy”!
I jeżeli
dalej „tak to pójdzie”, to za jakieś pół wieku będzie „po
zawodach” - Europejski Kalifat będziemy mieć tu „jak w banku”!
Pytanie jest
proste – czy my, Europejczycy, naprawdę tego chcemy?
A odpowiedź
jest równie prosta – na pewno nie!
Czy zatem
Unia Europejska ma jeszcze szansę?
Szansę ma.
Ale musi się
„obudzić”!
I, wbrew
pozorom, ma to związek z tytułem – bo „panika” dotyczy nie
tylko „faszyzmu”, nie tylko „koronowirusa”, nie tylko
„totalnych” - dotyczy nas wszystkich!
Do
zobaczenia.