Hit Roku:
„Ja mam dobrą ocenę
swojej pracy na rzecz Polski.”
/ Donald Tusk /
Witam.
No i po wyborach.
Procent głosów:
PiS – 43,59 KO – 27,40
SLD 12,56 PSL – 8,55 KONFEDERACJA – 6,81
Liczba mandatów w Sejmie:
PiS – 235, KO – 134,
SLD – 49, PSL – 30, KONFEDERACJA – 11, MN – 1
Liczba mandatów w
Senacie:
PiS – 48, KO – 43, PSL
– 3, SLD – 2, NIEZALEŻNI – 4.
A gdy dodamy, że na 41
okręgów wyborczych Prawo i Sprawiedliwość wygrało w 36, a
Koalicja Obywatelska tylko w 5, a w każdej z wiekowych grup wyborców
wygrał PiS, to sprawa jest jasna jak słońce – Dobra Zmiana
wygrała te wybory zdecydowanie!
(Tak nawiasem –
frekwencja wyniosła 61,74 procent, głosów ważnych oddano
18470710, nieważnych 207747, czyli zaledwie 1,11 procenta, a wyniki
wyborów podano na drugi dzień – co bardzo ogranicza prawdziwość
pokrzykiwania „totalnych” o „łamaniu demokracji” - ci sami
„totalni” nawet pisku nie wydali, gdy w poprzednich wyborach
liczba głosów nieważnych sięgała 14 procent, a wyniki ogłaszano
po tygodniu lub później!)
A gdy dodamy jeszcze
liczby wyborców:
PiS – 8051935, KO –
5060355, SLD – 2319946, PSL – 1578523, K – 1256953,
to wbrew głoszonym
kłamstwom, na PiS zagłosowało niemal tylu wyborców (8051935 do
8958824), co na wszystkich „totalnych” razem, a gdy dodamy tu
głosy Konfederacji (wszak K. to prawica?), to mamy na „prawą”
stronę 9308888, a na „lewą” 8958824!
Jako ciekawostkę można
dodać tu, że na tzw. Mniejszość Niemiecką zagłosowało 32094
wyborców (0,17 %!), co dało 1 mandat w Sejmie – jak długo
jeszcze będziemy to (w Niemczech Polacy nie mają nic!), tolerować?
Ciekawostka druga –
Platforma w aresztach i więzieniach znów przekroczyła 60 procent –
o czymś to chyba świadczy?
Czyli Prawo i
Sprawiedliwość wygrało prawie wszędzie, a jednak jest niedosyt –
bo brak bezwzględnej większości w Senacie!
Rozumiem tu słowa
Prezesa, że „zasługujemy na więcej”, ale tak byłoby w kraju
normalnym – a Polska niestety „krajem normalnym” jeszcze nie
jest!
(Tak nawiasem – udział
Prezesa /którego zawsze popierałem!/ w kampanii wyborczej był
nieoceniony, ale – pod sam koniec Prezes „rozgrzał się” aż
tak bardzo, że aż za bardzo – jeżeli ja uznawałem, że „za
bardzo pieprzy”, to co myśleli sobie zwykli wyborcy PiS-u, o
„totalnych” już nie mówiąc?
I „pisowska władza”
po raz kolejny pokazała, że Biuletynu nie czyta – już przed
wyborami „europejskimi” pisałem, że trzeba skończyć z
kolejnymi „obietnicami wyborczymi” - wyborca PiS i tak na niego
zagłosuje, a wyborca „totalnych”, choćby dostał „1000
miesięcznie na rękę”, i tak zagłosuje (tysiąc oczywiście
biorąc), na „totalnych”!).
CBDU.
Mijające cztery lata
rządów Prawa i Sprawiedliwości to czas, w Europie przynajmniej,
bez precedensu – w żadnym innym europejskim kraju nie ma opozycji
tak „totalnej”, jak w Polsce, tak bezczelnie i po chamsku
atakującej obóz rządzący, a określenie „opozycja totalna” i
jej hasło „ulica i zagranica” przejdzie do historii
europejskiego parlamentaryzmu. Ciągłe nawoływanie kolejnych grup
społecznych do „protestów ulicznych”, oraz równie ciągłe
wysiadywanie na „brukselskich korytarzach” i donoszenie do
„europejskich polityków” (Timmermans!) na polskie władze, plus
głosowanie „polskich europosłów” z opozycji za „antypolskimi”
postanowieniami Parlamentu Europejskiego, to ewenement na skalę
światową!
A jeżeli dodamy do tego
„krajowe i zagraniczne” występki licznych „polskich
celebrytów” (aktorzy, naukowcy, sędziowie!), świadomie i
wulgarnie często obrażających nie tylko „pisowskie władze”,
ale i „pisowskich wyborców”, to można jedynie wyrazić
zdumienie, że Prawo i Sprawiedliwość znów wygrało!
A propos – na dzień
dobry jeden z szefów Konfederacji, niejaki Janusz Korwin-Mikke,
pozazdrościł widać indywiduum typu „hartman-środa-janda-nurowska”
i był łaskaw powiedzieć publicznie:
„Przeciętny wyborca PiS
człowiekiem inteligentnym nie jest (nic nie rozumie, co do niego
mówią), na co dowodem jest to, że głosował na PiS”.
Powtórzę to, co pisałem
dawno już – JKM to pseudoprawicowy prowokator, który od lat
70-tych odgrywa rolę „dżentelmena w muszce” (tzw. Komuna
tolerowała go jako „pożytecznego idiotę”!), przy „nocnej
zmianie” (obalenie rządu Olszewskiego, 4 czerwca 1992!), wystąpił
w Sejmie z prowokacyjną „Listą lustracyjną”, a teraz dzieło
swe kontynuuje – jeżeli „narodowcy” (Bosak, Winnicki?) nie
odetną się od niego natychmiast, to ich obecna przygoda z Sejmem
będzie jedyną za ich żywota!
Ale to już problem
„Narodowców” - jakieś 5 lat temu pisałem, że „jeszcze nie
wyrośli z pampersów” - jeżeli teraz to potwierdzą, to będzie
ich koniec.
A jeżeli „góra”
Prawa i Sprawiedliwości naprawdę uważa (patrz ich obecne
„koncyliacyjne” wypowiedzi!), że w obecnej kadencji „totalna
opozycja” będzie mniej aktywna, to muszę ich z błędu
wyprowadzić – pod tym względem teraz będzie tylko gorzej!
Oprócz „działalności
zwykłej” Totalni dostali teraz dodatkowy haczyk - „większość
opozycji” w Senacie, a mają również plan dodatkowy – wygrana w
nadchodzących (maj 2020!), wyborach prezydenckich, co PiS załatwi
już na amen – a po nich etap kolejny – przyspieszone wybory!
- Co do Senatu, to już to
się dzieje – patrz choćby marszałek „Borsuk” Borusewicz!
- Co do wyborów
prezydenckich – to wszystko przed nami. Wydaje się, że prezydent
Andrzej Duda jest kandydatem do wygranej dość pewnym, ale „totalni”
mają „asa w rękawie” - Donald Tusk, były szef Platformy, były
premier RP (jako pierwszy w Europie uciekł ze stołka premiera
kraju na stołek unijny!), obecny szef Rady Europejskiej (gdzie w
„drugiej kadencji” był kandydatem Niemiec, bo Polska miała
innego!). W „normalnym kraju” (patrz wyżej), taki gość nie
mógłby liczyć na więcej niż na 10 procent głosów, ale w
Polsce, gdzie wbrew kłamstwu „totalnych” 80 procent mediów jest
„niemieckich”, wszystko jest możliwe – nawet wygrana
„niemieckiego” Donalda Tuska w Polsce!
A dodać tu trzeba i
„motto” - gość ten przez 8 prawie lat swej działalności na
stolcu „króla Europy” nigdy nic dobrego dla Polski nie zrobił,
a to jego wyznanie to nie tylko „śmiech na sali”, ale i szczyt
bezczelności!
Ale gdy Zjednoczona
Prawica (Kaczyński, Ziobro, Gowin – bo tak to wygląda!),
odpowiednio podejdzie do sprawy, to wygrana Dudy jest pewna – ale
czy podejdzie?
Odpowiednio, to znaczy nie
tylko „dawać”, ale i „myśleć” - takie sprawy jak ta
„Banasia” zdarzać się już nie mogą!
Ja nie wiem, czy „Banaś
jest kryształ” (jak niedawno jeszcze twierdziło wielu
prominentnych działaczy PiS!), czy „sutener i złodziej”, jak
twierdzą „totalni” i sprzyjające im (prawda 24 h/dobę!) media,
ale – opowieści o tym, że CBA sprawdza (teraz!), jego zeznania
podatkowe (pół roku!), to „pic na wodę i fotomontaż”, jak
mawiała polska młodzież za komuny, wszak gość był „na
świeczniku” już od dawna (służba podatkowa, ministerstwo
finansów!) i jego „zeznania podatkowe” powinny być kontrolowane
na bieżąco co najmniej od lat 10!
Tu znowu zapytam – za co
„bierze bejmy” szef CBA, a teraz „szef wszystkich szefów”
Mariusz Kamiński?
A jeżeli dodamy aktualne
„przecieki”, że PiS planuje powołanie Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego (za samą nazwę kryminał dla twórców!),
z tymże Mariuszem Kamińskim na czele, to już doprawdy nie wiadomo,
czy śmiać się, czy płakać:
„Dla Boga, Panie
Prezesie, Larum grają, wojna! Nieprzyjaciel w granicach, a Ty się
nie zrywasz, szabli nie chwytasz, na koń nie siadasz? Co się stało
z Tobą, żołnierzu? Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas
samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz?”
Dla w miarę kumatych PT
Czytelników jasne jest, że to parafraza z „Pana Wołodyjowskiego”
(„Trylogia” Henryka Sienkiewicza, naszego noblisty), ale
„prawdziwa, jak diabli” dzisiaj – Prezesie, doradców
„prześwietl” i obudź się!
A propos „noblistów”
- ostatnim „naszym” jest Olga Tokarczuk (talent i warsztat
niewątpliwy!), która jednak talenty swe postanowiła wykorzystać w
„totalnej walce z polską władzą” (tak, tak, „polska
noblistko” - „pisowska władza” to polska władza!), a
zahamowań nie ma tu żadnych, nie tylko w Polsce (jakieś TVN czy
podobne - to można by jakoś jeszcze zrozumieć), ale i „za
granicą” (patrz metody „totalnych”), a zwłaszcza w Niemczech
– tam „plucie na polskie władze” (Kaczyński wzywa do
wykastrowania intelektu), niezbyt dobrze się kojarzy!
Tak nawiasem - „noblistka
w dredach” (kto widział, słuchał i czuł, z bliska zwłaszcza,
wie, o czym mówię!), to zjawisko nowoczesne (?) może, ale niezbyt
eleganckie – ale przecież nikt nie mówił nigdy, że „noblista
musi być doskonały”!
Wszak można być niezłym
artystą, czy aktorem (Pszoniak, Szczury oba, Janda, Olbrychski,
Kondrat, Holland, Pawlikowski, Komorowska, Wajda, Cielecka,
Ostaszewska, czy „goła dupa” Żebrowski – przepraszam tych,
których tu pominąłem!), a jednocześnie „pożytecznym idiotą”!
Ciekawe, co tymi
„artystami” powoduje – czyżby tylko nadzieja, że „PiS w
końcu padnie” i znowu „będzie tak, jak było” (Holland,
Holland!), że znowu będziemy „niekwestionowaną elitą /tego
narodu/”, a wszelkie zdobyte za „komunistycznej władzy”
przywileje (starzy to wiedzą, młodzi wyczuwają!), przywrócone nam
zostaną?
- Co do „skrócenia
kadencji” - tu nic nowego powiedzieć nie trzeba poza tym, że
„totalne działania totalnych” zostaną zwielokrotnione (patrz
lewackie powyborcze już „imprezy pod Sejmem” i „dyskoteka na
Franciszkańskiej 3” w Krakowie!), a bezczelność i chamstwo tych
„marszów równości obrońców demokracji wszelkiej” przekraczać
będzie kolejne granice przyzwoitości i prawa.
I tu apel do PiS – jasne
jest, że cała ta „antypolska działalność” dąży również
do tego, by jak najwięcej „ofiar totalnego reżimu” było i by
można do Brukseli głośno wtedy krzyczeć, że „w Polsce murzynów
biją”, ale jednak – chrześcijańska zasada „nadstawiania
drugiego policzka” przez Jezusa samego nie zawsze była, i powinna
być, stosowana, wcześniej On powiedział bowiem - „oko za oko,
ząb za ząb”, a co do „policzka”, to chodziło tylko o to -
nie daj się sprowokować!
Słowo o „mym Poznaniu”.
Jak przewidywałem, PiS
nie ma tu szans na zwycięstwo, ale wynik 45 do 25 na korzyść
Koalicji Obywatelskiej, jest lepszy, niż przewidywałem – 50 do
20!
Ale trzeba dodać, że
Poznań okazał się królestwem „platformy oszustów” - wynik
45,38 procent jest najwyższy w kraju (nawet Warszawa czy Gdańsk są
z tyłu!), a Poznań może tu podziękować „tęczowemu
prezydentowi”, Jackowi Jaśkowiakowi (który podczas ciszy
wyborczej malował w centrum Poznania „antypolityczny” mural
KONSTYTUCJA!), dla którego „pisowska władza” to faszyści, a
prezydent RP Andrzej Duda to „ośmieszony i skompromitowany
prezydent”, a Tusk (patrz wyżej”), to „zbawca Polski”?).
No cóż, „drodzy
Poznaniacy” - macie to, co sami sobie wybraliście.
I nawet nie powiem, że
„wstyd mi za Poznań” - pisałem już, że od czasu, gdy pewien
„cinkciarz, agent i biznesmen” dostał tu ponad 100 tysięcy
głosów w wyborach do Senatu, nic mnie już nie zdziwi, ale – co
stało się z Poznaniakami, którzy w 1956 roku jako pierwsi w Polsce
wystąpili przeciw „czerwonej władzy”, a kilkadziesiąt lat
później wybierają Leszka „KC PZPR” Millera (teraz chwali
Tuska!), do Europarlamentu, a Joannę „Jestem wkurwiona”
Jaśkowiak (PO) do parlamentu RP?
Poznaniacy, nie wstyd wam?
Słowo o Europie, ale
naprawdę małe, bo miejsca już brak – GB nareszcie (znowu?)
„podpisała umowę o wyjściu z UE” (sami Anglicy twierdzą, że
„gorsza niż poprzednia” /May!/, Irlandia się chwieje, a
Szkocja znowu o niepodległości mówi– ciekawe, czy GB się
uchowa?), w Holandii wojsko stawia się protestującym rolnikom, we
Francji policja tłucze „żółte kamizelki” i wszelkich innych
„protestujących” co tydzień niemal, a w Hiszpanii zaczyna
wrzeć nowa „wojna domowa”, bo Katalonia (ta hiszpańska kraina
z Barceloną!), chce być niepodległa!
A Komisja Europejska
(Timmermans i podobni mu „europejscy działacze”), wciąż
twierdzi - „to wewnętrzna sprawa tych państw”!
Ale co do „łamania
demokracji w Polsce”, gdzie „totalni” noszeni są na rękach
Policji, są nieugięci – tak być nie może!
Reasumując – Polska
sobie poradzi, a Europa powolutku upada – kto, oprócz nas, może
ją uratować?
Pożyjemy, zobaczymy!
Pardon – ale krócej się
nie da!
Do zobaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Biuletyn / biały, bardzo biały /