Obserwatorzy

piątek, 18 października 2019

B.N. 69/19. „KRAJOBRAZ PO BITWIE”.

Hit Roku:
Ja mam dobrą ocenę swojej pracy na rzecz Polski.”
/ Donald Tusk /

Witam.
No i po wyborach.
Procent głosów:
PiS – 43,59 KO – 27,40 SLD 12,56 PSL – 8,55 KONFEDERACJA – 6,81
Liczba mandatów w Sejmie:
PiS – 235, KO – 134, SLD – 49, PSL – 30, KONFEDERACJA – 11, MN – 1
Liczba mandatów w Senacie:
PiS – 48, KO – 43, PSL – 3, SLD – 2, NIEZALEŻNI – 4.
A gdy dodamy, że na 41 okręgów wyborczych Prawo i Sprawiedliwość wygrało w 36, a Koalicja Obywatelska tylko w 5, a w każdej z wiekowych grup wyborców wygrał PiS, to sprawa jest jasna jak słońce – Dobra Zmiana wygrała te wybory zdecydowanie!
(Tak nawiasem – frekwencja wyniosła 61,74 procent, głosów ważnych oddano 18470710, nieważnych 207747, czyli zaledwie 1,11 procenta, a wyniki wyborów podano na drugi dzień – co bardzo ogranicza prawdziwość pokrzykiwania „totalnych” o „łamaniu demokracji” - ci sami „totalni” nawet pisku nie wydali, gdy w poprzednich wyborach liczba głosów nieważnych sięgała 14 procent, a wyniki ogłaszano po tygodniu lub później!)
A gdy dodamy jeszcze liczby wyborców:
PiS – 8051935, KO – 5060355, SLD – 2319946, PSL – 1578523, K – 1256953,
to wbrew głoszonym kłamstwom, na PiS zagłosowało niemal tylu wyborców (8051935 do 8958824), co na wszystkich „totalnych” razem, a gdy dodamy tu głosy Konfederacji (wszak K. to prawica?), to mamy na „prawą” stronę 9308888, a na „lewą” 8958824!
Jako ciekawostkę można dodać tu, że na tzw. Mniejszość Niemiecką zagłosowało 32094 wyborców (0,17 %!), co dało 1 mandat w Sejmie – jak długo jeszcze będziemy to (w Niemczech Polacy nie mają nic!), tolerować?
Ciekawostka druga – Platforma w aresztach i więzieniach znów przekroczyła 60 procent – o czymś to chyba świadczy?
Czyli Prawo i Sprawiedliwość wygrało prawie wszędzie, a jednak jest niedosyt – bo brak bezwzględnej większości w Senacie!
Rozumiem tu słowa Prezesa, że „zasługujemy na więcej”, ale tak byłoby w kraju normalnym – a Polska niestety „krajem normalnym” jeszcze nie jest!
(Tak nawiasem – udział Prezesa /którego zawsze popierałem!/ w kampanii wyborczej był nieoceniony, ale – pod sam koniec Prezes „rozgrzał się” aż tak bardzo, że aż za bardzo – jeżeli ja uznawałem, że „za bardzo pieprzy”, to co myśleli sobie zwykli wyborcy PiS-u, o „totalnych” już nie mówiąc?
I „pisowska władza” po raz kolejny pokazała, że Biuletynu nie czyta – już przed wyborami „europejskimi” pisałem, że trzeba skończyć z kolejnymi „obietnicami wyborczymi” - wyborca PiS i tak na niego zagłosuje, a wyborca „totalnych”, choćby dostał „1000 miesięcznie na rękę”, i tak zagłosuje (tysiąc oczywiście biorąc), na „totalnych”!).
CBDU.
Mijające cztery lata rządów Prawa i Sprawiedliwości to czas, w Europie przynajmniej, bez precedensu – w żadnym innym europejskim kraju nie ma opozycji tak „totalnej”, jak w Polsce, tak bezczelnie i po chamsku atakującej obóz rządzący, a określenie „opozycja totalna” i jej hasło „ulica i zagranica” przejdzie do historii europejskiego parlamentaryzmu. Ciągłe nawoływanie kolejnych grup społecznych do „protestów ulicznych”, oraz równie ciągłe wysiadywanie na „brukselskich korytarzach” i donoszenie do „europejskich polityków” (Timmermans!) na polskie władze, plus głosowanie „polskich europosłów” z opozycji za „antypolskimi” postanowieniami Parlamentu Europejskiego, to ewenement na skalę światową!
A jeżeli dodamy do tego „krajowe i zagraniczne” występki licznych „polskich celebrytów” (aktorzy, naukowcy, sędziowie!), świadomie i wulgarnie często obrażających nie tylko „pisowskie władze”, ale i „pisowskich wyborców”, to można jedynie wyrazić zdumienie, że Prawo i Sprawiedliwość znów wygrało!
A propos – na dzień dobry jeden z szefów Konfederacji, niejaki Janusz Korwin-Mikke, pozazdrościł widać indywiduum typu „hartman-środa-janda-nurowska” i był łaskaw powiedzieć publicznie:
Przeciętny wyborca PiS człowiekiem inteligentnym nie jest (nic nie rozumie, co do niego mówią), na co dowodem jest to, że głosował na PiS”.
Powtórzę to, co pisałem dawno już – JKM to pseudoprawicowy prowokator, który od lat 70-tych odgrywa rolę „dżentelmena w muszce” (tzw. Komuna tolerowała go jako „pożytecznego idiotę”!), przy „nocnej zmianie” (obalenie rządu Olszewskiego, 4 czerwca 1992!), wystąpił w Sejmie z prowokacyjną „Listą lustracyjną”, a teraz dzieło swe kontynuuje – jeżeli „narodowcy” (Bosak, Winnicki?) nie odetną się od niego natychmiast, to ich obecna przygoda z Sejmem będzie jedyną za ich żywota!
Ale to już problem „Narodowców” - jakieś 5 lat temu pisałem, że „jeszcze nie wyrośli z pampersów” - jeżeli teraz to potwierdzą, to będzie ich koniec.
A jeżeli „góra” Prawa i Sprawiedliwości naprawdę uważa (patrz ich obecne „koncyliacyjne” wypowiedzi!), że w obecnej kadencji „totalna opozycja” będzie mniej aktywna, to muszę ich z błędu wyprowadzić – pod tym względem teraz będzie tylko gorzej!
Oprócz „działalności zwykłej” Totalni dostali teraz dodatkowy haczyk - „większość opozycji” w Senacie, a mają również plan dodatkowy – wygrana w nadchodzących (maj 2020!), wyborach prezydenckich, co PiS załatwi już na amen – a po nich etap kolejny – przyspieszone wybory!
- Co do Senatu, to już to się dzieje – patrz choćby marszałek „Borsuk” Borusewicz!
- Co do wyborów prezydenckich – to wszystko przed nami. Wydaje się, że prezydent Andrzej Duda jest kandydatem do wygranej dość pewnym, ale „totalni” mają „asa w rękawie” - Donald Tusk, były szef Platformy, były premier RP (jako pierwszy w Europie uciekł ze stołka premiera kraju na stołek unijny!), obecny szef Rady Europejskiej (gdzie w „drugiej kadencji” był kandydatem Niemiec, bo Polska miała innego!). W „normalnym kraju” (patrz wyżej), taki gość nie mógłby liczyć na więcej niż na 10 procent głosów, ale w Polsce, gdzie wbrew kłamstwu „totalnych” 80 procent mediów jest „niemieckich”, wszystko jest możliwe – nawet wygrana „niemieckiego” Donalda Tuska w Polsce!
A dodać tu trzeba i „motto” - gość ten przez 8 prawie lat swej działalności na stolcu „króla Europy” nigdy nic dobrego dla Polski nie zrobił, a to jego wyznanie to nie tylko „śmiech na sali”, ale i szczyt bezczelności!
Ale gdy Zjednoczona Prawica (Kaczyński, Ziobro, Gowin – bo tak to wygląda!), odpowiednio podejdzie do sprawy, to wygrana Dudy jest pewna – ale czy podejdzie?
Odpowiednio, to znaczy nie tylko „dawać”, ale i „myśleć” - takie sprawy jak ta „Banasia” zdarzać się już nie mogą!
Ja nie wiem, czy „Banaś jest kryształ” (jak niedawno jeszcze twierdziło wielu prominentnych działaczy PiS!), czy „sutener i złodziej”, jak twierdzą „totalni” i sprzyjające im (prawda 24 h/dobę!) media, ale – opowieści o tym, że CBA sprawdza (teraz!), jego zeznania podatkowe (pół roku!), to „pic na wodę i fotomontaż”, jak mawiała polska młodzież za komuny, wszak gość był „na świeczniku” już od dawna (służba podatkowa, ministerstwo finansów!) i jego „zeznania podatkowe” powinny być kontrolowane na bieżąco co najmniej od lat 10!
Tu znowu zapytam – za co „bierze bejmy” szef CBA, a teraz „szef wszystkich szefów” Mariusz Kamiński?
A jeżeli dodamy aktualne „przecieki”, że PiS planuje powołanie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (za samą nazwę kryminał dla twórców!), z tymże Mariuszem Kamińskim na czele, to już doprawdy nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać:
Dla Boga, Panie Prezesie, Larum grają, wojna! Nieprzyjaciel w granicach, a Ty się nie zrywasz, szabli nie chwytasz, na koń nie siadasz? Co się stało z Tobą, żołnierzu? Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz?”
Dla w miarę kumatych PT Czytelników jasne jest, że to parafraza z „Pana Wołodyjowskiego” („Trylogia” Henryka Sienkiewicza, naszego noblisty), ale „prawdziwa, jak diabli” dzisiaj – Prezesie, doradców „prześwietl” i obudź się!
A propos „noblistów” - ostatnim „naszym” jest Olga Tokarczuk (talent i warsztat niewątpliwy!), która jednak talenty swe postanowiła wykorzystać w „totalnej walce z polską władzą” (tak, tak, „polska noblistko” - „pisowska władza” to polska władza!), a zahamowań nie ma tu żadnych, nie tylko w Polsce (jakieś TVN czy podobne - to można by jakoś jeszcze zrozumieć), ale i „za granicą” (patrz metody „totalnych”), a zwłaszcza w Niemczech – tam „plucie na polskie władze” (Kaczyński wzywa do wykastrowania intelektu), niezbyt dobrze się kojarzy!
Tak nawiasem - „noblistka w dredach” (kto widział, słuchał i czuł, z bliska zwłaszcza, wie, o czym mówię!), to zjawisko nowoczesne (?) może, ale niezbyt eleganckie – ale przecież nikt nie mówił nigdy, że „noblista musi być doskonały”!
Wszak można być niezłym artystą, czy aktorem (Pszoniak, Szczury oba, Janda, Olbrychski, Kondrat, Holland, Pawlikowski, Komorowska, Wajda, Cielecka, Ostaszewska, czy „goła dupa” Żebrowski – przepraszam tych, których tu pominąłem!), a jednocześnie „pożytecznym idiotą”!
Ciekawe, co tymi „artystami” powoduje – czyżby tylko nadzieja, że „PiS w końcu padnie” i znowu „będzie tak, jak było” (Holland, Holland!), że znowu będziemy „niekwestionowaną elitą /tego narodu/”, a wszelkie zdobyte za „komunistycznej władzy” przywileje (starzy to wiedzą, młodzi wyczuwają!), przywrócone nam zostaną?
- Co do „skrócenia kadencji” - tu nic nowego powiedzieć nie trzeba poza tym, że „totalne działania totalnych” zostaną zwielokrotnione (patrz lewackie powyborcze już „imprezy pod Sejmem” i „dyskoteka na Franciszkańskiej 3” w Krakowie!), a bezczelność i chamstwo tych „marszów równości obrońców demokracji wszelkiej” przekraczać będzie kolejne granice przyzwoitości i prawa.
I tu apel do PiS – jasne jest, że cała ta „antypolska działalność” dąży również do tego, by jak najwięcej „ofiar totalnego reżimu” było i by można do Brukseli głośno wtedy krzyczeć, że „w Polsce murzynów biją”, ale jednak – chrześcijańska zasada „nadstawiania drugiego policzka” przez Jezusa samego nie zawsze była, i powinna być, stosowana, wcześniej On powiedział bowiem - „oko za oko, ząb za ząb”, a co do „policzka”, to chodziło tylko o to - nie daj się sprowokować!
Słowo o „mym Poznaniu”.
Jak przewidywałem, PiS nie ma tu szans na zwycięstwo, ale wynik 45 do 25 na korzyść Koalicji Obywatelskiej, jest lepszy, niż przewidywałem – 50 do 20!
Ale trzeba dodać, że Poznań okazał się królestwem „platformy oszustów” - wynik 45,38 procent jest najwyższy w kraju (nawet Warszawa czy Gdańsk są z tyłu!), a Poznań może tu podziękować „tęczowemu prezydentowi”, Jackowi Jaśkowiakowi (który podczas ciszy wyborczej malował w centrum Poznania „antypolityczny” mural KONSTYTUCJA!), dla którego „pisowska władza” to faszyści, a prezydent RP Andrzej Duda to „ośmieszony i skompromitowany prezydent”, a Tusk (patrz wyżej”), to „zbawca Polski”?).
No cóż, „drodzy Poznaniacy” - macie to, co sami sobie wybraliście.
I nawet nie powiem, że „wstyd mi za Poznań” - pisałem już, że od czasu, gdy pewien „cinkciarz, agent i biznesmen” dostał tu ponad 100 tysięcy głosów w wyborach do Senatu, nic mnie już nie zdziwi, ale – co stało się z Poznaniakami, którzy w 1956 roku jako pierwsi w Polsce wystąpili przeciw „czerwonej władzy”, a kilkadziesiąt lat później wybierają Leszka „KC PZPR” Millera (teraz chwali Tuska!), do Europarlamentu, a Joannę „Jestem wkurwiona” Jaśkowiak (PO) do parlamentu RP?
Poznaniacy, nie wstyd wam?
Słowo o Europie, ale naprawdę małe, bo miejsca już brak – GB nareszcie (znowu?) „podpisała umowę o wyjściu z UE” (sami Anglicy twierdzą, że „gorsza niż poprzednia” /May!/, Irlandia się chwieje, a Szkocja znowu o niepodległości mówi– ciekawe, czy GB się uchowa?), w Holandii wojsko stawia się protestującym rolnikom, we Francji policja tłucze „żółte kamizelki” i wszelkich innych „protestujących” co tydzień niemal, a w Hiszpanii zaczyna wrzeć nowa „wojna domowa”, bo Katalonia (ta hiszpańska kraina z Barceloną!), chce być niepodległa!
A Komisja Europejska (Timmermans i podobni mu „europejscy działacze”), wciąż twierdzi - „to wewnętrzna sprawa tych państw”!
Ale co do „łamania demokracji w Polsce”, gdzie „totalni” noszeni są na rękach Policji, są nieugięci – tak być nie może!
Reasumując – Polska sobie poradzi, a Europa powolutku upada – kto, oprócz nas, może ją uratować?
Pożyjemy, zobaczymy!
Pardon – ale krócej się nie da!
Do zobaczenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Biuletyn / biały, bardzo biały /