Obserwatorzy

piątek, 31 stycznia 2020

B.N. 06/20. WOJNA ŚWIATÓW.


Motto:
Uważam, tak jak za komuny, że jeżeli ktoś popiera ten typ władzy, to albo jest durniem, albo wyrachowanym łajdakiem, sprzedawczykiem”.
/ Marian Opania, aktor /

Witam.
Na początek „motto” - pochodzi z wielkiego wywiadu aktora dla onetu, który warto przeczytać, bo widac z niego jak na dłoni, co „porobiło się” z naszymi celebrytami, zwłaszcza z tymi „wychowanymi za komuny”, którzy mówią o sobie teraz „zawsze miałem potworne kłopoty z biezpieką, od urodzenia jestem katolikiem, już jako dziecko słuchałem Wolnej Europy, a jeżeli ktoś w rodzinie należał do ZMP, a niej daj Boże do partii (PZPR!), to był przez nią wyklęty”!
Ale jednocześnie to – „już w roku 2002 powiedziałem, że bracia Kaczyńscy po bolszewicku podzielili Polskę, na biednych i bogatych, wykształconych i niewykształconych. To, co się dzieje teraz, to jest demoralizacja narodu na pokolenia”!
Dawno temu w innym wywiadzie z Marianem Opanią wyczytałem, że jego babcia pieszczotliwie nazywała go „padalcem” - babcie to mądre kobiety są!
Tego typu „celebrytów” spokojnie można uznać za „pożytecznych idiotów” (patrz Lenin!), ale to, co wyprawiają politycy z tzw. „totalnej opozycji”, zwłaszcza na odcinku „zagranica”, coraz wyraźniej ociera się o pojęcie zdrady narodowej, a określenie ich mianem „targowiczan” jest coraz bardziej na miejscu!
Przykładów jest mnóstwo, ale wystarczy podać jeden z ostatnich – debata w Parlamencie Europejskim prowadzona przez „Radka” Sikorskiego i „prof.” Sadurskiego, w obecności kilkunastu „europejskich” i „polskich” europosłów!
Clou tego żałosnego przedstawienia było dramatyczne pytanie przewodniczącego Komisji Wolności Obywatelskich PE (Juan Fernando Lopez Aguilar – Hiszpan?), do prowadzących:
Co jeszcze może zrobić Parlament Europejski, czego jeszcze można od niego oczekiwać, bo my zrobilismy wszystko, co było możliwe?”
I odpowiedź „Radka” - niech pan uważa, co pan mówi, bo jest tu polska telewizja publiczna! I wyjaśnienie „prof.” - nie mówcie o „zagrożeniu” praworządności w Polsce, tylko o jej „złamaniu”! Polski rząd jest bezwstydny, ale możecie dostarczyć jego krytykom silnych argumentów! Europoseł Belka zaczął coś o polityce socjalnej rządu, która gwarantuje mu wysokie poparcie, ale przywołany do porządku przez „Radka” natychmiast wypalił, że trzeba mówic o „polexicie”, a „kandydat na prezydenta RP” Biedroń dodał, że jednak nie bardzo wierzy w tę „europejską” pomoc, a najważniejsze będą wybory!
Czyli mówiąc krótko – było to kolejne „europejskie” spotkanie z cyklu „co zrobić, by ci faszyści z PiS przestali rządzić” - a tu sam szef Komisji Wolności Obywatelskich (!) rozkłada ręce i mówi – co jeszcze możemy dla was zrobić?
Przecież to jawna Targowica 2020!
(Targowica - patrz B.N. 03/20).
Wracając jeszcze do „najwyższej kasty” (SN, prezes Gersdorf!), która zresztą równie jawnie współdziała z „zagranicą” (TSUE!) - zawetowanie przez Prezydenta RP „nowych ustaw sądowych” przybije gwóźdź do trumny zarówno „dobrej zmiany” jak i samego prezydenta – nie będzie trzeciej (PiS!), ani drugiej (Prezydent!) kadencji, wraże „lewactwo polskie” połączy się z wrażym „lewactwem europejskim” i będzie po zawodach, bo spełni się wtedy podstawowy cel totalnej opozycji - „ma być tak, jak było”!
A Polska stracona będzie na wieki!
A co do tej „biednej, naszej Europy” - dzisiaj wielki dzień, po kilku latach „usilnych bojów” Wielka Brytania (po 47 latach!), opuszcza naszą wspaniałą Unię Europejską!
Szefowie Unii (przewodniczący Parlamentu Europejskiego Dawid Sassoli, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel), zgodnie z tradycją i swymi przekonaniami, nawet w tej „trudnej sytuacji” powtarzają „komunały” pełne ogólników i słów-wytrychów, bez znaczenia -
dla nas to czas zadumy i mieszanych uczuć”!
(I ani słowa o tym, że „ówczesne ich władze” - Juncker, Timmermans, Tusk, dały ciała do kwadratu – żaden palcem w sprawie „brexitu” nie kiwnął!).
Ale dodają, jakby niewzruszeni – teraz nadszedł czas, by patrzeć w przyszłość i budować nowe partnerstwo pomiędzy długoletnimi przyjaciółmi!
Jesteśmy w stanie to zrobić razem, jako Unia, bo mamy największy rynek wewnętrzny na świecie, bo jesteśmy Unią tętniących życiem demokracji, bo nasi obywatele są zdeterminowani, aby promować europejskie „interesy i wartości” na arenie światowej, bo państwa członkowskie UE w rozmowach z sojusznikami i patrnerami – USA, Afryką, Chinami, Indiami – będą wykorzystywać swoją znaczną wspólną potęgę gospodarczą!
I dodają z żarem wielkim – w sobotę nadejdzie „nowy świt dla Europy”!
Ja dodam natomiast to – Brytyjczycy podjęli bardzo ważną decyzję, która dla nich „raczej dobra” będzie, natomiast dla UE nie bardzo – UE straciła wielkiego swego, pardon, członka, a to otwiera wielkie pole do popisu dla „członków” równie wielkich (Niemcy, Francja), które po dramatycznym fakcie „brexitu” mogą odetchnąć z ulgą wielką – teraz rządzić w UE będziemy swobodnie!
Tak nawiasem – wyjście GB z Unii to jest jej sukces, ale pewne zagrożenia pozostają – co będzie, gdy taka Szkocja (o Irlandii Północnej – granica UE – ani słowa!),
swych „marzeń o niepodległości” nie zapomni, a mało tego, „brexit” będzie tu chciała wykorzystać?
Wszak Anglia bez Szkocji to już nie będzie to samo!
Ale to już zmartwienie „Angoli”!
Wróćmy do Polski - „brexit”, wbrew pozorom, Polakom w GB zbytnio nie zaszkodzi (dawali tam radę za UE, dadzą i za GB!), ale dla Polski nie jest to niby sytuacja dobra – tracimy sojusznika w UE!
Dlaczego „niby”?
Ano dlatego, że jednocześnie możemy uzyskać wielkiego sojusznika poza Unią!
Premier GB Boris Johnson:
To nie jest koniec, ale początek!
Unia Europejska zmieniła się w kierunku, który już nam nie odpowiada!
Posłuchaliśmy woli narodu i odzyskaliśmy narzędzia do tego, żeby sobą rządzić!
Choć dla wielu osób to wspaniały moment nadziei, jestem świadomy, że część wyborców ma poczucie lęku i straty!
Chcemy, aby był to początek nowej ery przyjaznej współpracy między UE a pełnej energii Wielką Brytanią!
Ale - naszym zadaniem jako rządu, jest zjednoczyć kraj i poprowadzić naprzód!
Pięknie mówi, ale – czy jest pewien?
Pewno tak - ciekawe, czy Big Ben się odezwie?
Ano właśnie – możemy pozyskać nowego sojusznika spoza Unii!
Wg wszelkich obecnych sondaży, większość Polaków (podobnież najwyższy odsetek w Unii!), bardzo UE kocha i nie wyobraża sobie życia poza nią!
Ale – jeszcze niedawno równie wielu Polaków uważało, że gen. „Zbrodniarz” Jaruzelski, ogłaszając w 1981 roku „stan wojenny” i „grilując” Polskę przez dziesięć lat, wybrał „mniejsze zło”!
A pytanie jest proste, choć odpowiedź już taka nie jest – co byłoby, gdyby tak Polska poszła w ślady Zjednoczonego Królestwa i również z tej „wspaniałej” Unii Europejskiej wystąpiła?
Wszak „lewackie” władze Unii Europejskiej „grilują” Polskę już lat kilka co najmniej – a przecież Polska, jako kraj suwerenny, wolny, niezależny i samostanowiący, wcale nie musi na to pozwalać?
Unia Europejska to projekt (zbiór państw suwerennych działających razem!) piękny, ale – gdy zbytnio zbliża się do projektu „wielkiego, europejskiego, komunistycznego państwa”, na podłożu marzeń nie tylko „polskiej komunistki” Róży Luksemburg (1898!), ale i „włoskiego socjalisty” Spinellego (Manifest Ventotene, 1941!) - to mocno można mieć tzw. „mieszane uczucia”!
Bo taka akurat Unia Europejska to marzenie zaledwie jej „prokomunistycznych” władz, ale nie „obywateli Europy”!
A więc zatem – może wystąpienie Polski z Unii Europejskiej to wcale nie byłby „scenariusz” godny „europejskich zaprzańców” tylko?
Można przecież wyobrazić sobie sojusz USA-GB-Polska, poparty główną pozycją Polski w tzw. Trójmorzu (około 15 państw na obszarze pomiędzy Adriatykiem, Bałtykiem i Czarnym – ABC!), który byłby rozsądną odpowiedzią na „lewackie idiotyzmy” Unii Europejskiej, silnym poparciem dla USA i w dalszym działaniu równie silną reakcją na „chiński sen o potędze światowej” - może za lat dziesięć lub więcej musiałaby przystąpić do tej „wielkiej trójki” i sama Rosja, „przyciśnięta do muru” (!), patrz choćby „Syberia dzisiaj”, przez „Wielkie Chiny”?
Oczywistą oczywistością jest, że nie jest to scenariusz na teraz – dzisiaj Polska musi poradzić sobie z wielką antypolską akcją „ulica i zagranica” (Polaków typu gensek Schetyna!), a na ww akcję czas przyjdzie dopiero później – ale przecież „marzenia to nic złego”?
Polska w UE to na dzisiaj „wartość podstawowa” - ale nieco później?
Wojna światów wciąż trwa – świat prawdziwej Polski i świat prawdziwej Europy wciąż dalekie są od porozumienia – ale nie jest to wina Polski!
Do zobaczenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Biuletyn / biały, bardzo biały /