Motto:
„Uważam, tak jak za
komuny, że jeżeli ktoś popiera ten typ władzy, to albo jest
durniem, albo wyrachowanym łajdakiem, sprzedawczykiem”.
/ Marian Opania, aktor
/
Witam.
Na początek „motto” -
pochodzi z wielkiego wywiadu aktora dla onetu, który warto
przeczytać, bo widac z niego jak na dłoni, co „porobiło się”
z naszymi celebrytami, zwłaszcza z tymi „wychowanymi za komuny”,
którzy mówią o sobie teraz „zawsze miałem potworne kłopoty z
biezpieką, od urodzenia jestem katolikiem, już jako dziecko
słuchałem Wolnej Europy, a jeżeli ktoś w rodzinie należał do
ZMP, a niej daj Boże do partii (PZPR!), to był przez nią wyklęty”!
Ale jednocześnie to –
„już w roku 2002 powiedziałem, że bracia Kaczyńscy po
bolszewicku podzielili Polskę, na biednych i bogatych,
wykształconych i niewykształconych. To, co się dzieje teraz, to
jest demoralizacja narodu na pokolenia”!
Dawno temu w innym
wywiadzie z Marianem Opanią wyczytałem, że jego babcia
pieszczotliwie nazywała go „padalcem” - babcie to mądre kobiety
są!
Tego typu „celebrytów”
spokojnie można uznać za „pożytecznych idiotów” (patrz
Lenin!), ale to, co wyprawiają politycy z tzw. „totalnej
opozycji”, zwłaszcza na odcinku „zagranica”, coraz wyraźniej
ociera się o pojęcie zdrady narodowej, a określenie ich mianem
„targowiczan” jest coraz bardziej na miejscu!
Przykładów jest mnóstwo,
ale wystarczy podać jeden z ostatnich – debata w Parlamencie
Europejskim prowadzona przez „Radka” Sikorskiego i „prof.”
Sadurskiego, w obecności kilkunastu „europejskich” i „polskich”
europosłów!
Clou tego żałosnego
przedstawienia było dramatyczne pytanie przewodniczącego Komisji
Wolności Obywatelskich PE (Juan Fernando Lopez Aguilar –
Hiszpan?), do prowadzących:
„Co jeszcze może zrobić
Parlament Europejski, czego jeszcze można od niego oczekiwać, bo my
zrobilismy wszystko, co było możliwe?”
I odpowiedź „Radka” -
niech pan uważa, co pan mówi, bo jest tu polska telewizja
publiczna! I wyjaśnienie „prof.” - nie mówcie o „zagrożeniu”
praworządności w Polsce, tylko o jej „złamaniu”! Polski rząd
jest bezwstydny, ale możecie dostarczyć jego krytykom silnych
argumentów! Europoseł Belka zaczął coś o polityce socjalnej
rządu, która gwarantuje mu wysokie poparcie, ale przywołany do
porządku przez „Radka” natychmiast wypalił, że trzeba mówic
o „polexicie”, a „kandydat na prezydenta RP” Biedroń dodał,
że jednak nie bardzo wierzy w tę „europejską” pomoc, a
najważniejsze będą wybory!
Czyli mówiąc krótko –
było to kolejne „europejskie” spotkanie z cyklu „co zrobić,
by ci faszyści z PiS przestali rządzić” - a tu sam szef Komisji
Wolności Obywatelskich (!) rozkłada ręce i mówi – co jeszcze
możemy dla was zrobić?
Przecież to jawna
Targowica 2020!
(Targowica - patrz B.N.
03/20).
Wracając jeszcze do
„najwyższej kasty” (SN, prezes Gersdorf!), która zresztą
równie jawnie współdziała z „zagranicą” (TSUE!) -
zawetowanie przez Prezydenta RP „nowych ustaw sądowych” przybije
gwóźdź do trumny zarówno „dobrej zmiany” jak i samego
prezydenta – nie będzie trzeciej (PiS!), ani drugiej (Prezydent!)
kadencji, wraże „lewactwo polskie” połączy się z wrażym
„lewactwem europejskim” i będzie po zawodach, bo spełni się
wtedy podstawowy cel totalnej opozycji - „ma być tak, jak było”!
A Polska stracona będzie
na wieki!
A co do tej „biednej,
naszej Europy” - dzisiaj wielki dzień, po kilku latach „usilnych
bojów” Wielka Brytania (po 47 latach!), opuszcza naszą wspaniałą
Unię Europejską!
Szefowie Unii
(przewodniczący Parlamentu Europejskiego Dawid Sassoli, szefowa
Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady
Europejskiej Charles Michel), zgodnie z tradycją i swymi
przekonaniami, nawet w tej „trudnej sytuacji” powtarzają
„komunały” pełne ogólników i słów-wytrychów, bez znaczenia
-
„dla nas to czas zadumy
i mieszanych uczuć”!
(I ani słowa o tym, że
„ówczesne ich władze” - Juncker, Timmermans, Tusk, dały ciała
do kwadratu – żaden palcem w sprawie „brexitu” nie kiwnął!).
Ale dodają, jakby
niewzruszeni – teraz nadszedł czas, by patrzeć w przyszłość i
budować nowe partnerstwo pomiędzy długoletnimi przyjaciółmi!
Jesteśmy w stanie to
zrobić razem, jako Unia, bo mamy największy rynek wewnętrzny na
świecie, bo jesteśmy Unią tętniących życiem demokracji, bo nasi
obywatele są zdeterminowani, aby promować europejskie „interesy i
wartości” na arenie światowej, bo państwa członkowskie UE w
rozmowach z sojusznikami i patrnerami – USA, Afryką, Chinami,
Indiami – będą wykorzystywać swoją znaczną wspólną potęgę
gospodarczą!
I dodają z żarem wielkim
– w sobotę nadejdzie „nowy świt dla Europy”!
Ja dodam natomiast to –
Brytyjczycy podjęli bardzo ważną decyzję, która dla nich „raczej
dobra” będzie, natomiast dla UE nie bardzo – UE straciła
wielkiego swego, pardon, członka, a to otwiera wielkie pole do
popisu dla „członków” równie wielkich (Niemcy, Francja), które
po dramatycznym fakcie „brexitu” mogą odetchnąć z ulgą wielką
– teraz rządzić w UE będziemy swobodnie!
Tak nawiasem – wyjście
GB z Unii to jest jej sukces, ale pewne zagrożenia pozostają – co
będzie, gdy taka Szkocja (o Irlandii Północnej – granica UE –
ani słowa!),
swych „marzeń o
niepodległości” nie zapomni, a mało tego, „brexit” będzie
tu chciała wykorzystać?
Wszak Anglia bez Szkocji
to już nie będzie to samo!
Ale to już zmartwienie
„Angoli”!
Wróćmy do Polski -
„brexit”, wbrew pozorom, Polakom w GB zbytnio nie zaszkodzi
(dawali tam radę za UE, dadzą i za GB!), ale dla Polski nie jest to
niby sytuacja dobra – tracimy sojusznika w UE!
Dlaczego „niby”?
Ano dlatego, że
jednocześnie możemy uzyskać wielkiego sojusznika poza Unią!
Premier GB Boris Johnson:
To nie jest koniec, ale
początek!
Unia Europejska zmieniła
się w kierunku, który już nam nie odpowiada!
Posłuchaliśmy woli
narodu i odzyskaliśmy narzędzia do tego, żeby sobą rządzić!
Choć dla wielu osób to
wspaniały moment nadziei, jestem świadomy, że część wyborców
ma poczucie lęku i straty!
Chcemy, aby był to
początek nowej ery przyjaznej współpracy między UE a pełnej
energii Wielką Brytanią!
Ale - naszym zadaniem jako
rządu, jest zjednoczyć kraj i poprowadzić naprzód!
Pięknie mówi, ale –
czy jest pewien?
Pewno tak - ciekawe, czy
Big Ben się odezwie?
Ano właśnie – możemy
pozyskać nowego sojusznika spoza Unii!
Wg wszelkich obecnych
sondaży, większość Polaków (podobnież najwyższy odsetek w
Unii!), bardzo UE kocha i nie wyobraża sobie życia poza nią!
Ale – jeszcze niedawno
równie wielu Polaków uważało, że gen. „Zbrodniarz”
Jaruzelski, ogłaszając w 1981 roku „stan wojenny” i „grilując”
Polskę przez dziesięć lat, wybrał „mniejsze zło”!
A pytanie jest proste,
choć odpowiedź już taka nie jest – co byłoby, gdyby tak Polska
poszła w ślady Zjednoczonego Królestwa i również z tej
„wspaniałej” Unii Europejskiej wystąpiła?
Wszak „lewackie”
władze Unii Europejskiej „grilują” Polskę już lat kilka co
najmniej – a przecież Polska, jako kraj suwerenny, wolny,
niezależny i samostanowiący, wcale nie musi na to pozwalać?
Unia Europejska to projekt
(zbiór państw suwerennych działających razem!) piękny, ale –
gdy zbytnio zbliża się do projektu „wielkiego, europejskiego,
komunistycznego państwa”, na podłożu marzeń nie tylko
„polskiej komunistki” Róży Luksemburg (1898!), ale i
„włoskiego socjalisty” Spinellego (Manifest Ventotene, 1941!) -
to mocno można mieć tzw. „mieszane uczucia”!
Bo taka akurat Unia
Europejska to marzenie zaledwie jej „prokomunistycznych” władz,
ale nie „obywateli Europy”!
A więc zatem – może
wystąpienie Polski z Unii Europejskiej to wcale nie byłby
„scenariusz” godny „europejskich zaprzańców” tylko?
Można przecież wyobrazić
sobie sojusz USA-GB-Polska, poparty główną pozycją Polski w tzw.
Trójmorzu (około 15 państw na obszarze pomiędzy Adriatykiem,
Bałtykiem i Czarnym – ABC!), który byłby rozsądną odpowiedzią
na „lewackie idiotyzmy” Unii Europejskiej, silnym poparciem dla
USA i w dalszym działaniu równie silną reakcją na „chiński
sen o potędze światowej” - może za lat dziesięć lub więcej
musiałaby przystąpić do tej „wielkiej trójki” i sama Rosja,
„przyciśnięta do muru” (!), patrz choćby „Syberia dzisiaj”,
przez „Wielkie Chiny”?
Oczywistą oczywistością
jest, że nie jest to scenariusz na teraz – dzisiaj Polska musi
poradzić sobie z wielką antypolską akcją „ulica i zagranica”
(Polaków typu gensek Schetyna!), a na ww akcję czas przyjdzie
dopiero później – ale przecież „marzenia to nic złego”?
Polska w UE to na dzisiaj
„wartość podstawowa” - ale nieco później?
Wojna światów wciąż
trwa – świat prawdziwej Polski i świat prawdziwej Europy wciąż
dalekie są od porozumienia – ale nie jest to wina Polski!
Do zobaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Biuletyn / biały, bardzo biały /