Motto:
Sen „totalnych” się
spełnił,
Nareszcie w Polsce chiński
jest wirus!
Sen „totalnych” się
spełnił,
Czy każdy „totalny”
to chory świrus?
/ sąsiad – poeta /
Witam.
Spełniło się marzenie
„totalnych” – chiński wirus SARS-CoV-19 (oficjalnie - 85
krajów, 100 tysięcy zainfekowanych, 3400 zgonów, w Polsce 1
zarażony, 800 sprawdzonych), pojawił się w Polsce!
Czekali, czekali i się
doczekali – a dla „totalnych” żadnej świętości nie ma,
„dowalenie” PiS-owi to ich jedyny cel, w którym nawet groźba
śmiertelnej epidemii im nie przeszkadza!
(Tak nawiasem – w lutym
zanotowano w Polsce ponad 820 tysięcy zachorowań na „zwykłą
grypę”, w tym 23 zgony, a w takich Chinach właśnie podobno 10
milionów ludzi rocznie na tę „zwykłą grypę” umiera -
ciekawe?)
A sytuacja na świecie
jest kiepska bardzo.
Światowy atak „chinki”
(patrz wstęp), zbiegł się z tureckimi „wariacjami” prezydenta
Erdogana (150 tysięcy muzułmańskich „uchodźców” na granicy
UE - „zapłaciliśmy za to, by dostać się do Europy”- a prawie
4 miliony na „zapleczu”!), a gdy dołożymy do tego słabość
władz UE (nawet „piękna Ursula”, szefowa Komisji
Europejskiej, nie bardzo
wie, co mówić i co robić, o pozostałych „wodzach” Unii /kto
ich nazwiska pamięta?/, nawet nie wspominając!), to sprawa jest
jasna - „wielki kryzys nadchodzi”!
A gdy dodamy „walki
wyborcze” w USA, plus wycofanie amerykańskich wojsk z Afganistanu,
co zapewne umożliwi powstanie tam kolejnego „kalifatu”, to
wcale lepiej być nie musi!
A propos –
Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze zezwolił był właśnie na
wszczęcie dochodzenia w sprawie „zbrodni wojennych w
Afganistanie”, a dotyczy to „głównie żołnierzy
amerykańskich”- czy to paskudne lewactwo nadal „wszystko może”?
Tak ogólnie – tu
prezydenta Trumpa nie ma co winić – gdy przypomnimy sobie festiwal
„lewackich demonstracji w obronie wolności” (od Korei i
Wietnamu!) w samych Stanach i na świecie całym, gdzie właśnie USA
obwiniano za całe zło (żandarm światowy!), to trudno się
prezydentowi dziwić - bo jak długo można „świat zbawiać” i
jednocześnie „mordercą światowym” być nazywanym?
A co do Polski sprawa jest
jasna – trzeba koniecznie wygrać wybory prezydenckie (10 maja!),
bo tylko ponowna wygrana prezydenta Andrzeja Dudy (podobnie jak
prezydenta Donalda Trumpa w USA!), najlepiej w I turze (po co dawać
„totalnym” nadzieję na cokolwiek?), może „zbawić” nie
tylko Polskę (w USA – świat!), ale i Europę!
Tak nawiasem - „totalni”
kandydaci (w USA również!), to „kupa śmiechu” i „żenada
kompletna”:
- Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy, wciąż dla jaj zwanej Obywatelską – nawet kilku zdań z kartki poprawnie przeczytać nie umie, a wypowiedzi „z głowy” („nauczycielowie”, „Poloki”, „Polacy nie ulegają w panice”, „osiągnę najniższe standardy europejskie”, itp.) nawet „zwykłego gimnazjalistę” o „bul” /Komorowski!/ głowy przyprawić mogą, o przerażonych „purystach językowych” już nie wspominając! A jej tłumaczenie w sprawie „SokuzBuraka” (hejterski, paskudny, kłamliwy i antypolski portal internetowy!):
„Ja nikogo nie będę
potępiać. A z SokuzBuraka żadnych ludzi, którzy tam pracują,
nie znam. Więc w ogóle nie będę tego komentować” - to dno dna!
Albowiem jeden z szefów
tego portalu nie tylko oficjalnie pracuje (za dobre pieniądze!) w
warszawskim Ratuszu pod opiekuńczymi skrzydłami „prezydenta
Czaskowskiego”, serdecznego kolegi kandydatki M-KB, ale jest
członkiem sztabu wyborczego tejże M-KB!
A gdy dodamy, że
„dzisiaj” kandydatka M-KB mówi o konieczności „obrony
polskich granic” przed uchodźcami, a „wczoraj”, jako
rzecznik rządu PO-PSL mówiła o „konieczności przyjęcia
uchodźców”(jej mentor Tusk groził później Polsce sankcjami!),
to fałsz widać „jak na dłoni”! Zatem, „wyborco drogi” -
nigdy nie wierz w to, co „kandydat” M-KG ci obieca!
- Władysław Kosiniak-Kamysz z ZSL, dla jaj wziąż zwanego PSL, teraz mówi wiele „w stylu prawicowym”, ale podczas niedawnej kampanii wyborczej do Europarlamentu nie wahał się uczestniczyć w „tęczowej koalicji europejskiej” z SLD (antypolacy z PZPR!) i Wiosną (antypolak homoseksualista Biedroń, antypolska feministka Spurek!), a jako minister w rządzie Donalda Tuska gorąco przedstawiał w Sejmie projekty „kradzieży pieniędzy z OFE” i podwyższenia wieku emerytalnego Polaków do 67 lat (mężczyźni „tylko” o 2, ale kobiety o „całe” 7!) - podsumowanie jest proste - „Tygrys” (swej małżonki!) zawsze powie ci to, co chciałbyś usłyszeć! Zatem, „wyborco drogi” - nigdy nie wierz w to, co „kandydat” W-KK ci obieca!
- Robert Biedroń z PZPR, teraz dla jaj zwanego „Nowa Lewica” - żadnego programu „dla Polski”, tylko program „dla gejów” - sobie załatwiłem „mandat europosła” (i pomimo publicznych obietnic, za żadne skarby go nie oddam!), mojemu Śmiszkowi załatwiłem mandat posła (żona, mąż – możecie nas dmuchnąć!), legalne małżeńskie „związki homoseksualne”, a zaraz potem legalna „adopcja dzieci” przez nie (na razie z partnerem zajmujemy się polityką, na dzieci czas przyjdzie później!), plus kilka „programów socjalnych” dla „ludu”, na które i tak nie mam pieniędzy (bo przecież rządzi PiS, nie ja!). A gdy dodamy, że doradcą ds międzynarodowych jest w sztabie wyborczym RB niejaki Stanisław Ciosek (wielki, z nadania Moskwy, działacz PZPR podczas „okrągłego stołu” zwłaszcza!), to jak na dłoni widać, kto tam rządzi! Zatem, „drogi wyborco” - nigdy nie wierz w to, co kandydat R-B ci obieca!
- Szymon Hołownia, kandydat niezależny (?), dziennikarz TVN, u którego szefem sztabu wyborczego jest Jacek Cichocki, niedawny przydupas(ówczesny szef służb wszelkich!) Donalda Tuska, a doradcą ds bezpieczeństwa gen. Mirosław Różański, w latach 1982-1990 członek PZPR (a kto w roku 1982 wstępował do PZPR?), wyrzucony z Wojska Polskiego przez ministra ON Antoniego Macierewicza, a który krytykował obecność wojsk amerykańskich w Polsce! To samo w sobie już wystarczy - „kandydat” Hołownia nic mądrego nigdy nie powiedział (o programie wyborczym już nie mówiąc!), a jego „katolicyzm” to „pic na wodę i fotomontaż”, jak mawiała polska młodzież „za komuny”! Zatem, „drogi wyborco” - nigdy nie wierz w to, co „kandydat” Sz-H ci obieca!
- Krzysztof Bosak, kandydat Konfederacji (wygrał tam „elektorsko”), który żadnych studiów nie ukończył, choć nie raz próbował, a teraz został posłem i „chce iść w górę”! W latach 2005-2006 prezes Młodzieży Wszechpolskiej (po Giertychu?), w roku 2001 wstąpił do Ligi Polskich Rodzin (Giertych!), później był asystentem europosła Giertycha (Marcina!), a w wyborach 2005 roku uzyskał mandat posła z ramienia LPR (Giertych)! Trudno coś mądrego o nim napisać, bo choć w niektórych „debatach telewizyjnych” wypada nieźle, to jednak jego chęć bycia „jedynym kandydatem prawicowym”, który w każdej wypowiedzi powiedziec musi „PiS i PO to jedno zło”, mocno jego „prawdziwą prawicowość” nadweręża! Zatem, „drogi wyborco” - nigdy nie wierz w to, co kandydat K-B ci obieca!
O kandydacie Andrzeju
Dudzie pisałem po wielekroć, powtórzę zatem krótko, że tylko
zwycięstwo kandydata prezydenta A-D zapewnić może - a zwykłe,
proste spojrzenie na miałkich, antypolskich i beznadziejnych w
sumie „kandydatów totalnych” tylko to potwierdza – dalszą
walkę Polski o suwerenną, silną i niezależną Polskę, która
„zbawić” może nie tylko tę Polskę właśnie, ale i Europę!
Tę właśnie Europę,
teraz słabą, kiepsko rządzoną, wprost ku upadkowi się chylącą,
a niegdyś wspaniałą, chrześcijańską i silną!
Jeżeli obecne władze
Unii Europejskiej (wybory były w zeszłym roku, na szybkie zmiany
liczyć zatem nie można!), nie obudzą się na czas i nie spojrzą
na obecne problemy (chiński wirus, kolejny „muzułmański najazd”)
„po nowemu” (trzeźwa ocena sytuacji – tak dalej być nie
może!), to będzie (wielki kryzys nadchodzi!), po Europie!
Polska, pod rządami Prawa
i Sprawiedliwości, czuwa.
Europa, pod rządami
„lewackich eurokratów”, dogorywa.
Czy Polska po raz kolejny
(rok 1683 - „Odsiecz Wiedeńska”, rok 1920 - „Bitwa Warszawska”
– uratowanie Europy przed muzułmańską oraz komunistyczną
nawałą!), może Europę uratować?
Nie wiadomo, ale jeżeli
nie Polska, to kto?
PS.
Nie ma już czasu o
„najwyższej kaście” w Polsce pisać, ale kolejny jej „wyrok”
zaznaczony tu być musi!
Nie, wcale nie chodzi o tu
o wyrok uniewinniający Władysława Frasyniuka, gdzie Sąd Okręgowy
w Warszawie uznał, że bić policjantów wprawdzie nie należy, ale
gdy robi to ten właśnie „legendarny opozycjonista” (Władek, a
skąd te Tiry?), to już sprawa wygląda inaczej – tu „kopanie
policjanta było usprawiedliwione okolicznościami (obrona
Konstytucji!), zgromadzenia”!
Chodzi o wyrok Sądu
Apelacyjnego w Gdańsku, w którym sędzia Małgorzata Zwierzyńska
stwierdziła, ni mniej, ni więcej, że pracownica nagrywająca
„niemieckiego przedsiębiorcę”, który po wielekroć i
publicznie obrażał zatrudnionych u siebie Polaków, sam nazywając
się hitlerowcem (firma działa w Gdańsku!), wyzywając ich od
cwelów i debili, oraz mówiąc wprost - „ja zabiłbym wszystkich
Polaków, a to jest wasza wina” - jest bardziej winna niż tenże
Niemiec!
Co prawda, wg zawiłego
uzasadnienia Wysokiego Gdańskiego Sądu Niemiec ten ma kobietę
przeprosić (ale tylko prywatnym listem!), natomiast kobieta ta
przeprosić ma publicznie, na kilku portalach, a dodatkowo wpłacić
10 tysięce zł na „orkiestrę Owsiaka”!
Powtórzmy, dla jasności
– polski sąd skazał Polkę za to, że nagrała Niemca, gdy po
chamsku i nazistowsku wprost znieważał ją i jej wspólpracowników,
w gdańskiej firmie, która była (wciąż jest?) własnością tegoż
Niemca!
Bo przecież to, że
pracownicą tą jest Natalia Nitek-Płażyńska, małżonka Kacpra
Płażyńskiego, aktualnego posła PiS, nie ma tu chyba znaczenia?
Czy trzeba lepszego
przykładu na to, że reforma „polskich sądów” to absolutna
konieczność, bez której dalszy byt „dobrej zmiany” jest co
najmniej zagrożony?
Do zobaczenia.
PS.2.
Ciekawostka, na Google
Tłumacz znalazłem taką notkę:
„Zmienia się sposób
działania historii. Wkrótce historia tłumaczeń będzie dostępna
tylko po zalogowaniu się. Zarządzanie nią będzie możliwe w
obszarze Moja aktywność. W ramach tego uaktualnienia historia jest
czyszczona. Dlatego zapisz tłumaczenia, do których chcesz mieć
dostęp później.”
Czyżby Google i tutaj
wejść chciały w rolę „cenzora lewackiego”?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Biuletyn / biały, bardzo biały /